środa, wypadałoby więc napisać co się dzieje i czyta.
Czytelniczo- powrót do przeszłości.
Małgorzata Musierowicz zawsze będzie mi się kojarzyła z wakacjami i okresem późnej podstawówki/wczesnego liceum.
Jestem fanką Małgorzaty Musierowicz..
Kocham Jeżycjadę. Nawet te ostatnie części.
W tym sezonie zimowym odświeżam pamiec i czytam cały cykl.
Jestem w tomie zatytułowanym 'Żaba".
Szczerze mówiąc wolę tomy wcześniejsze.
Pewnie dlatego, że przypominają mi rzeczywistość, której juz nie ma, a w której dorastałam.
Nie narzekajmy jednak.
Żaba czyta się łatwo, lekko i przyjemnie (w końcu to powieść "mlodzieżowa").
Co się dzieje?
Mnóstwo i nic.
Dziergam i pruję.
Siedzę w Internecie.
Wrzucam do koszyków w różnych sklepach różnorodne materiały...
Od paru dni/tygodni dojrzewam do pewnej decyzji i chyba właśnie zabieram się za realizację (a raczej stworzenie prototypu...)
Karkołomny jest cały pomysł i na razie nie zapeszam...
Teraz coś o tym co na drutach/szydełku.
Sukienka - stagnacja.
Nie mam do niej serca i już.
Czapka - hmmm, sprułam kolejną wersję.
Hortensja leży i przypomina mi o wisiorkach do zrobienia.
Na drutach wylądowały tymczasem dwa motki Sock Malabrigo (i jeden ręcznie farbowanej lokalnej wełny) bo odczuwam potrzebę zrobienia dla siebie chusty, takiej mało ażurowej.
Szydełkują się zaś uszy...
Trzymajcie kciuki za realizację, proszę...
Z całych sił trzymam kciuki :-) Powodzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Próbowałam czytać Musierowicz, ale ostatecznie przeczytałam jedną książkę. Biblioteka nie posiada całej Jeżycjady, a ja chyba już tych książek nie kupię.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ;)
kciuki zacisnięte.:) jeżycjade uwielbiam ale te wole te wczesniejsze ksiązki
OdpowiedzUsuńRok temu przeczytałam całą Musierowicz i fakt wczesniejsze części czyta się jakby inaczej, chociaż ciekawośc jak potoczą się dalsze losy bohaterów jest ogromna.
OdpowiedzUsuńW tym roku pod choinkę dostałam ostatnią , wydaną w tamtym roku część"Feblik". Jeszcze czeka na swoją kolej.
Feblik juz skonczylam i czekam na ciag dalszy...
UsuńWiolu, z niecierpliwością czekam,żeby podglądnąć co to za cudo dziergasz! Pozdrawiam noworocznie!
OdpowiedzUsuńMalabrigo wlasnie sprulam a szydelkowe fragmenty sa niepotrzebne (na razie)... ale dziergam dalej.
UsuńTrzymam kciuki! I czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńPa, Marta
Trzymam kciuki! Malabrigo całe śliczne - jak to ono. :)
OdpowiedzUsuńJu sprulam ten fragment. Robi sie nowa probka...
UsuńTeż kocham Musierowicz i też jakiś czas temu odświeżyłam sobie całą serię, a tak naprawdę przeczytałam całą w kolejności chronologicznej, bo wcześniej czytałam, co w ręce wpadło.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Musierowicz to zatrzymałam się na Kwiecie kalafiora i obecnie zupełnie mi z nią nie po drodze, może wkrótce namówię córkę do czytania, to wtedy się może nawrócę, ale nie wiem.
OdpowiedzUsuńZa robótki trzymam kciuki, bo sama znam taki stan - dwa do przodu jeden w tył, albo nawet i trzy w tył.
pozdrawiam