sobota, 29 marca 2025

IDĄ ŚWIĘTA

Świeta już za trzy tygodnie.

Uznałam, że pora przypomnieć sobie o wielkanocnych dekoracjach.

Przejrzałam przepastną szafę oraz szafki kuchenne, które są tuż pod sufitem. Nie znalazłam pudełek z napisem „Wielkanoc”. Usiadłam żeby pomyśleć i wtedy doznałam olśnienia. Małżon wrzucił je na strych. Cóż, opcji włażenia na strych nie widzę. Musiałabym się troche pomocować z klapą a mój kręgosłup na pewno by mi pokazał od razu co on na ten temat uważa.  Karton musi poczekać na przylot Małżona.  Szybko zrobiłam w myślach przegląd tych wiosennych ozdób. Jestem zdecydowanie za opcją „Boże Narodzenie” i wielkanocnych drobiazgów mam niewiele. Weszłam więc na pewien serwis aukcyjny z opcją przesyłki  „smart” i uzupełniłam zapasy.

Nie była to przemyślana decyzja. Mam kotkę idealną ale… no bądźmy poważni. Wianek z gałązek? Piórka? Wydmuszki z przepiórczych jaj???

Wszystko wróciło do kartonu, wydmuszki do zamykanego naczynia a kocica waruje teraz przed nim próbujac dobrać się do tych skarbów.







czwartek, 27 marca 2025

Z ARCHIWUM XXX (cz.1)

Z kronikarskiego obowiązku postanowiłam wyjąć z szafy kilka udziergów, których jeszcze tu nie zamieszczałam (chyba :))
Wszystkie zostały zrobione z włoczki Malabrigo Sock połączonej z cieniutką nitką Kid Silk Drops.
To bardzo mile połączenie i lubię je bardzo. Kid Silk mnie nie drapie.

Podzielę się tu jeszcze domową anegdotą. Otóż sporo lat temu po dłuższej nieobecności zawitał w domu mój lekko udomowiony mężczyzna. Przyleciał bez komputera i postanowił skorzystać z domowego.
Odpalił go i na pulpicie zobaczył folder o obiecującej nazwie xxx.
Twierdzi, że to jedno z największych rozczarowań jakie przeżył. Miał już wizję kolorowych obrazków z przewagą barwy różowej. 
Tymczasem folder ten zawierał schematy haftów krzyżykowych…
Stąd archiwum xxx.

Sweter numer 1.









wtorek, 25 marca 2025

RECYKLING CZ.2

Właściwie nie wiem czy można to nazwać recyklingiem.

Jest to raczej naprawianie szkód.

Zrobiłam sobie kiedyś sweter, takiego zwyklaka z ogromnego motka kokonka. Lubię go bardzo i zdążył się ciut znosić. Co gorsza podeszłam w nim za blisko bardzo kolczastej róży i wyrwałam dziurę, całkiem sporą. Cerowanie odpadało. Postanowiłam połatać go w inny sposób. Efekt może nie jest porażający ale do czytania w ogrodzie będzie się ten zwyklak nadawać jeszcze długo.

Tak się teraz prezentuje mój naprawiony zwyklaczek. Szydełkowe kółko zakryło wyrwany fragment dzianiny.





niedziela, 16 marca 2025

RECYKLING CZ. 1

Podczas remanentu uznałam, ze mam trochę włóczek średniej jakości.

Wiecie, w głowie się poprzewracało od Malabrigo w połączeniu z Kid Silkiem… Chce się nosić już tylko takie super włókna na grzbiecie.

W dodatku zapasy mam spore i uznałam, że pora powiedzieć STOP jakimkolwiek zakupom włóczkowym.

Przejrzałam koszyki. Sprułam kilka zaczętych prac. Uporządkowałam pozostałe. Z jednego worka włoczek zrobiłam już użytek. Powstał resztkowy chodnik pod nogi w moim roboczym pokoiku. Muszę jeszcze zastanowić się czy go jakoś od dolu nie usztywnić. Funkcję podstawową, czyli cieplej w stopy podczas siedzenia przy biurku, spełnia doskonale. Jest to mój trzeci chodniczek/dywanik. Pierwszy powstał parę lat temu ze sznurka i prezentował się TAK.





sobota, 15 marca 2025

REMANENT



 Pogoda i ból kręgosłupa zmodyfikowały moje plany życiowe. Postanowiłam wykorzystać ten czas na dziewiarski remanent.

Jestem niestety z tej grupy dziewiarek, która gromadzi spore zapasy włóczek. Ba, gromadzi również sporo rozpoczętych i porzuconych na różnych etapach prac. Często zmienia mi się koncepcja lub po prostu niezbyt mi się podoba osiągany efekt. Dziś robię przegląd zapasów włóczkowych. Jutro zabiorę się za tak zwane ufoki. Mam na drutach trzy rozpoczęte swetry. Jeden z nich jest już gdzieś tak w połowie ale nie do końca jestem do niego przekonana. Drugi to już chyba z 70% i właśnie zmieniła mi się koncepcja… Na szczęście dotyczy to tylko góry i nie wymaga sprucia wykonanej cześci. 

Weekendowe plany to wielkie bałaganienie i przegląd zapasów.








Na koniec jeszcze tylko zdjęcie mojego koteczka. Maine coon to kot z opcją „Zawsze tam, ty…”


wtorek, 11 marca 2025

KOTEK I MOTEK, CZYLI DUET IDEALNY…

Na północy Polski mamy już wiosnę całą gębą.

To znaczy mieliśmy bo właśnie temperatura znowu zmierza ku zimowej. Zanim się ochłodziło, wyskoczyłam na zewnątrz aby oszacować szkody, które wśród roślin wyrządziła zima. Oczywiście szacowanie przerodziło się w niekontrolowane prace polowe. Na efekty nie trzeba było czekać i siedzę teraz w domu z bólem kręgosłupa.

Jest zimno, mam szlaban na prace ogrodowe co oznacza, że ruszę w stronę drutów.

Na razie ograniczam się do fotografowania kocicy wśród dzianiny oraz…podczas przepierania w miseczce z wodą moich kłębków i pomponów.

Chyba każdy wie, że kotek i motek to idealny dziewiarski duet…





czwartek, 27 lutego 2025

TŁUSTY CZWARTEK

 Miłego dnia :)


Obowiązkowy pączek i kawa zaliczone.

Mitenki za momencik będą ukończone. Kotka czeka na moment, w którym będzie mogła zrobić odbiór techniczny robotki.

Plany dziewiarskie to przegląd włoczek i chyba szalik z czegoś lnianego…

Wiosna idzie!






 

poniedziałek, 24 lutego 2025

DÉJÀ VU

Entrelac numer dwa, czyli dziewiarskie DÉJÀ VU


Pierwsza chusta nie zdążyła jeszcze dotrzeć do Irlandii a w sypialni blokuje się kolejna. Stąd tytuł tego wpisu. Nigdy nie zrobiłam w takim tempie dwóch prawie identycznych prac. Ta druga chusta jest troszkę większa. Kwadraty są z dwudziestu oczek a nie osiemnastu jak w poprzedniczce. Jest tak samo urodziwa jak pierwowzór. To zasługa wzoru stworzonego do cieniowanych włóczek.

Chusta jest gotowa. Postaram się zrobić do niej jakieś małe mitenki.

Z kwestii pozadziewiarskich to czuję zbliżającą się wiosnę.

Co prawda wieczory spędzam jeszcze przy kozie, z kocicą, która się wygrzewa w pobliżu ognia ale coraz więcej mojej uwagi przyciąga zbliżający się szybko sezon ogrodniczy…


Coś mi się wydaje, że wpisy skręcą dość mocno w stronę ogrodową.

Cdn…






środa, 19 lutego 2025

Entrelakowa chusta, finisz

Skończyłam ją już przedwczoraj.





 Entrelakowe chusty robi się przyjemnie (przynajmniej ja tak mam), szczególnie kiedy kwadraty są spore.

Ta chusta powstała z dwóch motków włoczki Rellana Flotte  Socke Kolibri, 100 g/ 420 m (3,05 oz/ 460 yds), kolor 6217. Druty ciut większe niż zalecenie producenta bo 3,5 (koniecznie z żyłką). Jeden kwadrat to 18 oczek i 36 rzędów. Chustę robiłam od dołu, rozpoczęłam od jednego kwadratu.

Kupowałam włóczkę z zapasem bo jest już praktycznie nie do dostania. Uznałam, ze zamówię 4 motki i z reszty zrobie czapkę, rękawiczki, mitenki etc. Okazało się, ze na taki spory entrelak wystarcza dwa motki (zostało mi jeszcze troche włóczki, myślę że mitenki by wyszły). Plany uległy zmianie bo moje Dziecko uznało, ze chusta ma piękne kolory i bardzo dobrze by pasowała do zakupionej ostatnio ciemnozielonej torebeczki… Tak więc chusta zaraz trafi do pudelka i poleci do Irlandii a ja siadam do kolejnej. Czas mnie goni bo idzie wiosna. Od czterech lat sezon dziewiarki ograniczyłam praktycznie do dziergania zimowego bo od wczesnej wiosny do jesieni czas pożera mi ogród.

czwartek, 13 lutego 2025

ENTRELAC, KOLEJNY…

Moja owieczka doczekała się glowy i zapewne byłaby gotowa ale nieoczekiwanie bardzo szybko dotarła do mnie milutka paczka zawierająca włóczkę na chustę.

Owca poszła więc w odstawkę. Na druty wskoczyła chusta. Już wiem, że będzie jedną z moich ulubionych. Od jakiegoś czasu na podium moich kolorystycznych ulubieńców znajduje się bowiem kolor turkusowy. W tej skarpetkowej włóczce jest go sporo. W dodatku połączono go z jesiennymi barwami. No ja jestem tym zestawieniem zauroczona. 

Przedwczoraj wieczorem nabrałam oczka na pierwszy trójkąt. Idzie dość szybko bo pogoda nastraja do dziergania. Za oknem mróz, w kozie plonie ogień, w tle leci audiobook. Dziś zapewne przerzucę się na jakiś serial. Entrelac nie wymaga zbytniej uwagi a ze względu na przejścia kolorystyczne i obracanie robotki nie jest taki nużący jak szydełkowany Mech.

Prognoza pogody pokazuje, że mam jeszcze sporo czasu, mróz nocami ma się mieć dobrze, prace ogrodowe na razie więc zastopowałam.

Chusta powinna być gotowa do końca weekendu. Myśle, że wystarczą na nią dwa motki kupionej włóczki.



środa, 12 lutego 2025

W trakcie owieczkowania

W związku z gwałtowną zmiana aury postanowiłam zabrać się za wiosenne porządki we włóczkach.
Nie będę zaklinać rzeczywistości. Jest pewien problem, znany chyba większości dziewiarek.
Mam spory zapasik wlóczek.
Zapasik ten powiększył się w dodatku o kłębki ze sprutych udziergów.

Obejrzałam to wszystko i zrobiłam dziewiarski rachunek sumienia.
Postanowienie numer jeden: zero zakupów!
Postanowienie numer dwa: opanować rozpoczęte robotki i je dokończyć (lub spruć).

Idzie mi tak średnio bym rzekła.
Średnio oznacza podjęcie spontanicznej decyzji, ze gorąco pragnę posiadać kolejna chustę i ma to być chusta wykonana techniką entrelac. Okazało się, zę na entrelac to nie mam żadnej odpowiedniej włóczki…
Włoczka odpowiednia oznaczała wełnę skarpetkową, dość cienką (jakieś 400m w 100g)
Kolory to brązy połączone z turkusami (moje ulubione).
Zadanie nie było takie proste bo włóczkę znalazłam dość szybko, tyle tylko, ze niedostępną. 
W Polsce udało mi się namierzyć tylko jeden dostępny motek.

Z motka 400m to może i wyjdzie chusta ale taka raczej w rozmiarze xs.
To zdecydowanie nie mój rozmiar, poza tym chce aby ta chusta była w ogóle spora.

Ostatecznie udało mi się kupić wełnę w niemieckim sklepie.
Już dotarła i chusta „się dzieje”. Dopiero ją zaczęłam ale widzę, ze będzie dobrze.
Włoczka to Rellana Flotte Socke Kolibri numer 6217 (brązy, rudości, granat, turkus). 420 metrów w 100g

W trakcie oczekiwania na dostawę wyjęłam z koszyka rozpoczęta dawno temu owieczkę. 
Uznałam, ze zamiast ją spruc, dokończę malucha (to będzie niewielka zabawka).
Owieczka w trakcie…



Cdn…

czwartek, 6 lutego 2025

Wiosna…


Tak, wiem jaka dziś data.

Idzie luty obuj buty stało się już chyba mało aktualne.

Kwitną przebiśniegi, bratki i oczywiście ciemierniki. Te ostatnie to moja nowa ogrodnicza słabość.

Nie mogę im się oprzeć. Jest to jednak raczej zrozumiale skoro mowa i roślinie kwitnącej pomimo mrozu i śniegu. Moja kolekcja ciemierników powiększyła się w tym roku aż o sześć nowych egzemplarzy. Póki co moim ulubieńcem jest ten.


Mam już dosyć tej zimy.

Do wiosny niedaleko. Ba, wystarczyłyby trzy godziny, trochę polskich złotych i mogłabym znaleźć się w mojej równoległej rzeczywistości a tam…jest już wiosna. W Irlandii wiosna rozpoczyna się pierwszego lutego. Nie zmienia to faktu, ze pogoda jest tam prawie identyczna jak w Gdańsku.

Póki co słońce za oknami napawa optymizmem. 

Wyjdę chyba z domu aby realizować noworoczne postanowienia (spacerniak codziennie).

Na do widzenia wrzucam zdjęcie udziergu popełnionego jakiś czas temu.

Przez ostatnie lata poszalałam sobie z włoczkami i mam kilka swetrow, ktore zrobilam z naprawdę super włóczek. Moje ulubione Malabrigo (Sock) oraz cieniowane Kokonki podrasowane dodatkowo cienkim moherem (Kid Silk).

Moher nadaje lekkości i swetry wychodzą bardzo urodziwe.

Słoneczna pogoda sprzyja robieniu zdjęć. Kiedy uda mi się je „uwiecznić” trafią do tego mojego dziewiarskiego archiwum. Póki co znalazlam tylko jedno zdjęcie przedstawiające robotkę „w trakcie”.




środa, 29 stycznia 2025

Gwiazdki

 Szydełkowe gwiazdki robię od dobrych paru lat.

Nigdy ich za wiele. Można je przecież podarować, ozdobić nimi prezent, powiesić na choince czy zrobić ozdobę na okno.

Zrobiłam ich już naprawdę sporo.

Pierwsze, dość proste, powstały chyba z piętnaście lat temu.

Te ostatnie są już bardzo koronkowe i ozdobne.

Lubię je jednakowo. Tutaj tylko część z nich.


Za oknem wiosna (przynajmniej u mnie) i to ostatni moment aby je pokazać.





sobota, 25 stycznia 2025

Mech numer 2

 Tak naprawdę wykonałam aż cztery chusty tym wzorem.

Niestety jedna z nich, moja, zaginęła prawie od razu po wykonaniu. Zgubiłam ją i bardzo żaluję.

W ogóle to dość często gubię szaliki, szale i chusty. Zrobiłam ostatnio przegląd w szafie i widzę, ze pora coś wydziergać...

Mech nr 2 to chusta zrobiona dla mojej córki Marci.

Kokonek merino, kolory według własnego wyboru.

Oczywiście do tego moteczek „dawcy”. Zawsze mi się wydaje, ze ostatni pasek koloru, akurat w mchu, jest zdecydowanie za wąski.




środa, 22 stycznia 2025

Mitenki z grzybkami

 Moja córka, Marcia, jest fanką mitenek.

Robię je więc co jakiś czas bo to mila, króciutka robótka. Mogę również wykorzystać resztki włóczek pozostałe po większych projektach.

Tym razem zażyczyła sobie aby mitenki były z grzybkami.

Powstało takie coś (oczywiście w komplecie do chusty Mech…)

Nie ma prostszego „przepisu” na zrobienie mitenek. Jest to po prostokąt ze ściągaczami na początku i końcu, zszyty w taki sposób aby pozostawić miejsce na kciuk. Można je tak zostawić lub nabrać oczka dookoła dziury na palca i wykonać kilka rzędów ściągaczem.






poniedziałek, 20 stycznia 2025

Świąteczny Gdańsk

 Wiem, jestem kompletnie nieobiektywna.

Nie widziałam tez zbyt wielu miast w okresie Bożego Narodzenia ale… piękne jest to moje miasto. Jedno z najpiękniejszych. Tym bardziej w tym zimowo-świątecznym anturażu…

Zobaczcie sami.