Kwiecień, maj i czerwiec to zdecydowanie nie są dla mnie miesiące do dziergania.
Dlaczego? Otóż zajmuje mnie w tych miesiącach projekt, który jest dość wyczerpujący fizycznie. Na dzierganie zwyczajnie nie mam siły i czasu.
Mam nadzieję, ze do polowy czerwca ogarnę wszystkie kwestie, które powinny były już w zeszłym tygodniu trafić do kategorii „zrobić wczoraj” i wrócę do dziergania. W miłych okolicznościach przyrody.
Na drutach/szydełku mam obecnie torebkę. Udzierg typowo wakacyjny bo z rafii. Na razie nie ma czego pokazywać ale za parę dni powinnam ją dokończyć. Wizualnie wszystko jest w porządku ale wiem, ze rafii więcej nie kupię. Drażni mnie ta szorstkość i drapanie.
Czas pokazać mój projekt.
To właśnie przez niego zrobiłam sobie przerwę od dziergania (mniejsza) i blogowania (wielką)
Czas na pismo obrazkowe.
Tak jest
Tak było. Wszędzie...
Rozumiecie, ze czasu na dzierganie miałam mało bo zajmuję się tym ogrodem całkiem sama…