Entrelac numer dwa, czyli dziewiarskie DÉJÀ VU
Pierwsza chusta nie zdążyła jeszcze dotrzeć do Irlandii a w sypialni blokuje się kolejna. Stąd tytuł tego wpisu. Nigdy nie zrobiłam w takim tempie dwóch prawie identycznych prac. Ta druga chusta jest troszkę większa. Kwadraty są z dwudziestu oczek a nie osiemnastu jak w poprzedniczce. Jest tak samo urodziwa jak pierwowzór. To zasługa wzoru stworzonego do cieniowanych włóczek.
Chusta jest gotowa. Postaram się zrobić do niej jakieś małe mitenki.
Z kwestii pozadziewiarskich to czuję zbliżającą się wiosnę.
Co prawda wieczory spędzam jeszcze przy kozie, z kocicą, która się wygrzewa w pobliżu ognia ale coraz więcej mojej uwagi przyciąga zbliżający się szybko sezon ogrodniczy…
Coś mi się wydaje, że wpisy skręcą dość mocno w stronę ogrodową.
Cdn…
Witaj, po krotszej przerwie, oboje z mężem bylismy chorzy,
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cie, podziwiam piekna chuste entrelac, i zazdroszcze przyszlej włascicielce. Wełenka cudna, kolor = bajka!
I juz piszesz ze skonczony drugi, wow, tylko tyle napisze!
Sama nie umiem robic entrelakiem, moze kiedys sie odwaze, ale najpierw musze sie tego nauczyc.
Co do ogrodka, to zgadzam sie z Toba calkowicie, nie ma co siedaiec w domu kiedy za oknem zagosci wiosna..
Czyli powstało kolejne cudo. Jeszcze nie robiłam chusty taką metodą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdnosnie Justy, tak to ta gryząca wełenka, ale wiesz co zrobilam? Po skonczeniu robotki wypłukałam całość w wodzie z dodatkiem odżywki do włosów. I zblokowalam.
OdpowiedzUsuńWdzianko jest teraz mięciutkie, nie gryzie, przyjemne w dotyku i...zapachu..Polecam
Sposob znaleziony w interneci3 ;)
P.S. ja tez wlasnie z tej wełny zrobilam dwa kołowce. (JUSTA 004)