Podczas remanentu uznałam, ze mam trochę włóczek średniej jakości.
Wiecie, w głowie się poprzewracało od Malabrigo w połączeniu z Kid Silkiem… Chce się nosić już tylko takie super włókna na grzbiecie.
W dodatku zapasy mam spore i uznałam, że pora powiedzieć STOP jakimkolwiek zakupom włóczkowym.
Przejrzałam koszyki. Sprułam kilka zaczętych prac. Uporządkowałam pozostałe. Z jednego worka włoczek zrobiłam już użytek. Powstał resztkowy chodnik pod nogi w moim roboczym pokoiku. Muszę jeszcze zastanowić się czy go jakoś od dolu nie usztywnić. Funkcję podstawową, czyli cieplej w stopy podczas siedzenia przy biurku, spełnia doskonale. Jest to mój trzeci chodniczek/dywanik. Pierwszy powstał parę lat temu ze sznurka i prezentował się TAK.
Znakomity pomysł na wykorzystanie resztek. Chodniczek jest uroczy i dobrze, że przydatny.
OdpowiedzUsuń