środa dzisiaj, przyznam się więc co czytam.
Na poprawę nastroju wyszperałam na kindlu "Nie dla mięczaków".
Mięczaki popełniła Monika Szwaja, autorka literatury kobiecej czyli łatwej, szybkiej i przyjemnej.
Szybko się czyta.
Mięczaki to "krótka historia wolności Piotra V". Rozpoczyna się opisem euforycznego stanu rzeczonego Piotra, który świeżo co odzyskał wolność. Wędruje w związku z tym przez Szczecin, podśpiewując pod nosem radosne melodie .
Z tego co rozumiem, Piotr jest bohaterem pozytywnym :)
Złą stroną związku była ambitna na wyraz i pazerna na materialne dobra małżonka, która bez wyrzutów sumienia prowadziła bujne życie erotyczno-towarzyskie. Nasz bohater odczekał z rozwodem do ślubu córki i po tym wydarzeniu niezwłocznie odzyskał wolność.
Sądząc po podtytule, nie będzie się nią cieszył zbyt długo.
Nie będę się rozpisywać. To klasyczny przykład kobiecego czytadła.
Poza tym to akurat bohaterów stworzonych przez panią Monikę lubię. Czyta sie to lekko i przyjemnie.
Na drutach - dzisiaj finisz chusty nazwanej roboczo "Wichrowe Wzgórza".
Głównie z powodu pogody.
Śledzę jej poczynania na Szmaragdowej Wyspie i coraz częściej myślę o przeczytaniu "Wichrowych Wzgórz" Emily Bronte.
Teraz miałabym inne spojrzenie na głównego bohatera.
Myślę, że nie oszalał z miłości. Wszystkiemu winna jest ta pogoda...
Zwariował od nadmiaru wichru, deszczu i wrzosowisk.
Heathcliff jest w moich oczach prawie usprawiedliwiony...
Aaaa, dawno nie było "czego się słucha"
Ostatnie rzędy umila mi Nouela i Sound of Silence
Z ciekawością oglądam postępy chusty.Zapowiada się piękna rzecz:)
OdpowiedzUsuńJuż finiszuję. Myślałam, że dzisiaj blokowanie ale zrobiło się ciut sporo tych oczek i każdy rzd si wlecze.
UsuńChusta ma obłędne kolory!
OdpowiedzUsuńI to prawda - wiatr potrafi namieszać. Pozdrawiam. :)
:)
Usuńprzecudne kolorki chusty. Szwaje uwielbiam
OdpowiedzUsuńTeż lubię Szwaję. Poprawia mi nastrój. Wielka szkoda, że odeszła :(
UsuńChusta będzie cudna, bo ma fantastyczne, przygaszone kolory, które bardzo mi się podobają. Bardzo, bardzo:)
OdpowiedzUsuńLubię kolory Malabrigo, wzystkie chyba :)
UsuńKoniecznie kończ swoją cudowną chustę :-) Nie mogę się doczekać, kiedy nam ją pokażesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Na razie ja przyszpiliłam. Spora wyszła, taka miała być. Może jutro nie będzie deszczu to doczeka się sesji w dziennym oświetleniu...
UsuńCzekam na pokaz chusty w całej jej ślicznej odsłonie.
OdpowiedzUsuńJuż się blokuje :)
UsuńMówią, że jak wieje, to ktoś się powiesił. "Wichrowe wzgórza" czekają na swój czas u mnie. Chusta piękna.
OdpowiedzUsuńWichrowe wzgórza też sobie wyobrażam jako wrzosowiska. Fantastyczne kolory. Zrób zdjęcia na wietrze! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńChusta piękna, nazwa trafiona :)
OdpowiedzUsuńA piosenkę jednak wolę w oryginale
Piękny kolor. A przez pogodę to rzeczywiście można zwariować. Coraz częściej marzą mi się jakieś ciepłe kraje.
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się uzasadnienie, że można oszaleć z powodu pogody :) Chyba można, w końcu pogoda ma na nas wpływ :) Chusta śliczna! Piekne kolory!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia