Wrócilam dzisiaj rano z Polski i spieszę napisać choć parę słów :)
Nie miałam zbytnich możliwości technicznych aby wrzucać nowe posty.
Pisanie i publikowanie z komórki nie jest dla mnie zbyt wygodną formą i (to argument najważniejszy) niezbyt było się czym chwalić.
Moje kiepskie samopoczucie przełożyło się na wyniki.
Jedna para mitenek (nie mam zdjęć) oraz trochę świątecznej "drobnicy".
Stadko mikołajkowych sówek.
Podrasowana owca (doczekała sie czapeczki) i prototypy lampionów zrobionyh z filcowych podkładek pod kubeczki.
Lampiony zostana jeszcze sklejone.
I na koniec trochę zdjęć z zimowego Gdańska.
Jak ja lubię to moje miasto.
Jest magiczne nawet bez bożonarodzeniowej (niewątpliwie kiczowatej :)) oprawy.
W następnym poście postaram się wrzucić kilka zdjęć z równie świątecznego Cork
PS. Wybaczcie jakość zdjęć. Komórka...
Pozdrawiam.
Wioleta
Wszystkie dekoracje świąteczne wspaniałe, jednak sówki wiodą prym w całym zestawieniu:)
OdpowiedzUsuńŚliczne dekoracje:) Sowy wyglądają rewelacyjnie.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Gdańsk przybrany na Święta :-) Wierz mi, że są miasta ozdobione tak koszmarnie... że trudno to przybrać w słowa.
OdpowiedzUsuńCudne świąteczne sówki :-) A owieczka wymiata - bardzo mi się podoba :-)
Pozdrawiam serdecznie.