Jak tam idą Wam porządki przedświąteczne?
Mnie w ogóle nie idą bo złożona choróbskiem mam w planach tylko prace nie wymagające wielkiego wysiłku.
Na przykład lukrowanie pierniczków upieczonych w ubiegłym tygodniu...
Ewentualnie dzierganie...
Dzisiaj środa więc akcja Wspólnego Dziergania i Czytania u Maknety.
Cóż też sobie czytam?
Hmm.
Literatura młodzieżowa.
Feblik Małgorzaty Musierowicz.
Znaczy się tom 21 cyklu Jeżycjada.
Książki Małgorzaty Musierowicz towarzyszą mi od wczesnego "nastolactwa" i kocham je miłością bezgraniczną (i bezkrytyczną).
Przy okazji Feblika podczytuję też inne części cyklu gdyż okazało się, że najlepiej pamiętam te pierwsze, czytane ponad dwadzieścia lat temu.
Wracając do dziergania.
Chusta Playa na razie wylądowała w szafie gdyz dostałam ekspresowe zlecenie na udzierg pod choinkę, Dla Teściowej...
Stąd Espresso. Ekspresowy z konieczności i kolorystycznie się kojarzy (włóczka Verdi Drops ma takie kawowe fragmenty obok tych budyniowych).
Zdjęcia komórkowe i beznaziejene ale większej szansy na sesję nie ma (tu leje, ciągle leje a kiedy na moment się uspokaja to jest chociaż mżawka...)
Wracam do dłubania.
Chcociaż słowo "dłubanie" w tym przypadku nie jest adekwatne do czynności.
To druty nr 7 i błyskawiczny udzierg...
Chusta jest wspaniała:) Podziwiam za hurtowy wypiek pierniczków - wyglądają bardzo apetycznie:)Dużo zdrowia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i łączę się w chorobie... U mnie niestety też katar, kazsel i inne takie atrakcje. Pierniczki fantastyczne!
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie wszystko śliczne - i pierniczki, i chusta i Feblik. Tylko choroba niech już sobie idzie precz. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWspaniała chusta - idealny prezent dla teściowej :-)
OdpowiedzUsuńPięknie ozdobiłaś pierniczki... ja nie mam tyle cierpliwości...
Jeżycjadę i ja uwielbiam i to tak samo, jak Ty - od kiedy miałam naście lat :-) Razem z siostrą uzbierałyśmy całą :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Pierniczki takie, że ekran lizać. Świątecznych przygotowań nie robię - ze zwykłego lenistwa, dla którego mam świetne usprawiedliwienie - dwa tygodnie temu mój cięty na krzyż brzuch dorobił się dwóch nowych blizn, więc muszę się oszczędzać. Jedyne co robię, to koralikowe kartki świąteczne. "Feblika" mam w planach, bo "Jeżycjadę" uwielbiam, ale na razie nie ma go w mojej bibliotece dziecięcej.
OdpowiedzUsuńAle piękny 'puszek' :) Dużo zdrówka!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ciepło, Marta
Chusta w pięknych kolorach, a pierniczki cudo :)
Usuń