Znowu środa?
Czyta się ... przewodnik po Irlandii.
Wydanie z roku 2001 ale większość zabytków tej pięknej wyspy jest nieco starsza :) więc nie czuję potrzeby zakupienia aktualnej wersji.
Przewodnik wyciągnęłam w związku z zapowiedzianą wizytą naszych przyjaciół, którym chcemy pokazać kilka miejsc. Sami też chętnie odwiedzimy je ponownie lub zwiedzimy po raz pierwszy.
Dzierga się otulaczo-chusta nazwana roboczo PARROT.
Cygańska i oczopląśna. Z moich ulubionych kolorów Dropsa Delight (wykorzystuję wszystkie resztki).
Na razie nie wiem czy nie zostanie spruta...
Troszkę pstrokata.
Zdecydowanie zbyt mało mam też czarnego Dropsa Fabel :( i muszę zastanowić się co z tym fantem począć.
Nic to, dziergam i myślę się co dalej z nią zrobić...
Najwyżej zostanie taka cygańska, do siedzenia w ogródku w chłodniejsze wieczory.
Pozdrawiam z chłodnej, wietrznej i deszczowej Szmaragdowej Wyspy.
Bardzo mi się podoba Twój sposób wykorzystania Delighta, zapowiada się szalenie interesująco! Uwielbiam te włóczki, ale trzeba mieć dobry pomysł, żeby pięknie wyeksponować te bajeczne kolory :).
OdpowiedzUsuńTroszkę razi w oczy to szaleństwo kolorów ale.. chyba tak zostanie. Delight został chyba stworzony do entrelakowych wyrobów i pewnie kiedyś zabiorę się za entrelakową Diannę. Po tej PAPUDZE chyba zabiorę się za coś stonowanego.Szarości, grafity...
UsuńWydaje mi się, ze efekt końcowy może być bardzo ciekawy, jest kolorowo, ale przecież nie wszystko musi być grzeczne i stonowane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety efekt końcowy poznam dopiero po blokowaniu, które to wszystko wyrówna i uporządkuje :)
UsuńA wiemy, że blokowanie wszystko potrafi zmienić. Niezbyt udany udzierg nagle przepoczwarza się w motyla :)
Oczoplasna, ale cudownie kolorowa, uwielbiam takie cyganskie klimaty. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńCudowna! Taka, jaka powinna być chusta - otulacz :-) Do czarnej, szarej, albo grafitowej kurtki/płaszczyka... marzenie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mam i szarą i czarną zimową kurtkę/płaszczyk ale o ile ta papuga wyjdzie ładnie- zakładam, że zgarnie ją moja córka Marcia.
UsuńMoże faktycznie nieco kolorowa, ale ma swój urok i do ciemnej odzieży będzie świetnym dodatkiem. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJest kolorowa, zdecydowanie. Zrobię czarne wykończenie dołu żeby to choć odrobinę stonować. Może dzięki tej pstrokaciźnie na druty wskoczy teraz Malabrigo w kolorze Playa? :)
UsuńA niech razi. Jesienią i zimą cudnie taka chusta/ otulacz ożwawia świat.
OdpowiedzUsuńpiękna kolorowa chusta .
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie resztek :) Kocham patrzeć na wyroby z Delighta, ma takie cudne kolory... ale na razie na patrzeniu się kończy, bo sama nie mam na niego pomysłu...
OdpowiedzUsuńNo przecież trzeba mieć coś szalonego w swojej szafie :) Dziergaj dalej, Parrot fajny będzie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trudno, by opis zabytków stracił na aktualności, ale nie wpadłam na to, by czytać przewodniki. To jednak jak widzę świetny pomysł. Pstrokata chusta nada się do cieplejszych mniej kolorowych ubrań. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNie jest wcale bardzo pstrokata ale na pewno się przyda.
OdpowiedzUsuńCygańska i oczopląśna, pstrokata, krótko mówiąc - przyciągająca wzrok. Piękna. Nie tylko do siedzenia w ogródku w chłodne wieczory. Na ulicę w chłodne dni również.
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy może być ciekawy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiolu, mix kolorów rzeczywiście na bogato! Podziwiam koncepcję i wykonanie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńFajnie, kolorowo wygląda :)
OdpowiedzUsuń