niedziela, 1 lutego 2015

Walka z UFOkami cz. III

W związku z tym, iż przewiduję jutro kompletny brak czasu, informację z pola walki zamieszczam dzisiaj.

Moje  UFOki mają się dobrze.

Kołowiec...
Zastanowiłam się i jednak zamówiłam jeden motek włoczki.
Trzy to zdecydowanie za mało na kołowiec
(bo to wcale nie jest Justa moje kochane, to bardzo zgrzebna kuzynka Justy czyli Faroe Islands Wool, 250m w motku, tak samo ostro i zgrzebna co barwna).
Mam już część plisy i o ile przesyłka z zeberki.pl dotrze szybko, kołowiec zostanie skończony tak w okolicach weekendu.

Kamizela - nietknięta.
Brakuje jej tylko plisy i wykończenia rękawów.
Plisa już jest i to ona jest przyczyną zastoju.
Przyszycie jej jest trudne i wymaga dziennego oświetlenia.
Dni coraz dłuższe - uda się.

Sweter z Socka Malabrigo - nietknięty.

Skarpeta rośnie powolutku.

UFOk nr 4 czyli chusta Ananasy - doczekała się finiszu.
Muszę zresztą szczerze wyznać, że to taki pół-UFOk .
Chusta była już skończona.
Po prostu podczas obcinania nitki kończącej chustę -ciachnęłam coś obok...
To coś obok odwdzięczyło się natychmiast i pokazało kawał sprutego wzoru.
Naprawienie tego kawałka było sporo trudniejsze niż sprucie większości górnej części i zupełnie nie wiem czemu się przy tej naprawie upierałam.

Wiecie że moje Ananasy to pierwsza ażurowa rzecz jaką wykonałam?
:)

Jeżeli Ktoś ma ogromną ochotę na wykonanie takiego mglistego ażuru ale nie ma odwagi, niech kliknie w zakładkę z lewej strony bloga...
Kliknięcie spowoduje, że trafi na kurs Intensywnie Kreatywny :)
Kurs łopatologiczny, który wytłumaczy "JAK TO SIĘ ROBI", oczko po oczku, rządek po rządku...





W związku z tym, że wszystkie moje UFOki są skomplikowane i nie nadają się na robótki podróżne, zabrałam się za szydełkową chustę (tym razem coś dla mnie, nie dla Dziecka).
Szydełko 3,5 plus Drops Delight i Fabel.
Gruba będzie i ciepła. Już mi się podoba.


4 komentarze:

  1. Prace postępują całkiem szybko. Czekam na weekend i dokończonego kołowca :) A ananasowa chusta podoba mi się od dawna. Chusty niestety to nie moja bajka. Mam takiego jednego ufoka co leży już dwa lata i czeka na dobre czasy :)
    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię robić ażurowe chusty ale...nie dla siebie :)
      Wolę takie ciepłe opatulacze....

      Usuń
  2. Powodzenia w dalszej walce ;)) Chusta śliczna!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tutaj trafiłaś/-eś. Będzie mi jeszcze bardziej miło gdy zamieścisz jakiś komentarz.