Mój pierwszy kołowiec.
Powiem Wam, że to swetrzydło jest proste jak...drut :)
Na żyłce.
Zero szycia.
Same prawe oczka.
Łatwizna
Podoba mi się.
Nawet bardzo.
I jest dwustronny.
Sama nie wiem, która strona wydaje mi się ładniejsza.
Jeszcze blokowanie. Liczę na zbawienne działanie eucalanu.
Wełna jest kolorowa i piękna ale gryzie, taka przaśna zdecydowanie.
Nic to, najwyżej Dziecko będzie go zakładało na golfy
No i zakończenie rękawów ale to już po przymiarce :)
Podobno w weekend ma być w Gdańsku słońce.
Dorzucę wtedy kilka ładnych zdjęć.
Na razie wklejam te sprzed chwili - cieszę się, że go skończyłam i nie chce mi się czekać do soboty :)
SWETER KOŁOWIEC |
SWETER KOŁOWIEC |
SWETER KOŁOWIEC |
SWETER KOŁOWIEC |
SWETER KOŁOWIEC |
Długo kazałaś czekać na ten kołowiec, ale warto było. Jest piękny, szalenie podoba mi się kolorystyka.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Piekny! Patrze I zazdroszcze...
OdpowiedzUsuńgratulacje szczere!
Piękny! Cudowne ma kolory:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:))
Cudowny!!!!!!!!!wspaniałe kolory:)
OdpowiedzUsuńSam bym lepszego nie zrobił ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny:) Brawo!!!
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie.W kołowcach lubię to, że kolory zawsze układają się inaczej - nie ma dwóch takich samych! :)
OdpowiedzUsuńWspaniały ! Cudnie przenikają kolory - jest doskonały :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam kołowce :) Mam go w kolejce do wydziergania. Twój kołowiec ma śliczne kolorki i czekam na słoneczne fotki :)
OdpowiedzUsuńPa, Marta
Pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńPrezentuje się cudnie:-) Świetny układ kolorów. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWspaniale to wygląda ,cudnie kolorki się przenikają .
OdpowiedzUsuńWarto było skończyć prawda?