Cóż, Kwarantanna jakoś średnio sprzyja mojemu dzierganiu.
To znaczy dziergam, owszem.
Produkuję przy tym mnóstwo ufoków, które następnie porzucam i zaczynam coś nowego.
Zapas motków, precli i kłębków nie pomaga.
Tym razem mój wzrok padł na kokonkową włóczkę.
Szybko nastąpiło skojarzenie.
Lato, cieplej, kokonki bawełniane, chusta na wakacje.
Porzuciłam inne robótki i od wczorajszego popołudnia szydełkuję.
Idzie dość powoli ale ładne to. Jest szansa, że skończę w tym tygodniu.
Ja też mam pozaczynanych kilka robótek :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor. Zapowiada się śliczna chusta.
Pozdrawiam :))
Dziekuję. U mnie kolekcja „w trakcie” niekontrolowanie się rozrosła. A wbrew pozorom ta kwarantanna zasysa jakoś czas... chusta rośnie. Mam nadzieję, ze przed finiszem nic nie odciągnie mojej uwagi.
UsuńBędzie piękna! Ja kończę zalegające ufoki.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU mnie ufoki się szarogęszą i chyba mnożą samodzielnie...
Usuń