zaglądam tylko na moment tak pomiędzy pakowaniem, drukowaniem rezerwacji, sprawdzaniem rozkładów jazdy i uśmiechaniem się do siebie gdyż "a bo to juz jutro" :)
I nie chodzi bynajmniej o stary jak świat dowcip tylko o możliwość, że przez całych osiem dni będzie fantastyczna wiosenna pogoda.
No dobrze, na ubiegły tydzień nie powinnam narzekać, nie jest najgorzej.
Wracając do sedna sprawy.
Parę zdjęć Bisa.
Bis jest udoskonaloną wersją Leona Prim :)
Skończyłam go dzisiaj i zaraz wymyślę gdzie go schować bo...lecę tylko z bagażem podręcznym.
Bis ma szanse na rewelacyjną sesję zdjęciową.
Może Madryt?
Albo Sevilla?
Kadyks?
Trudno powiedzieć. Trasa wyjazdu nieznana. Wiem, ze lądujemy w Madrycie i stamtąd odlatujemy z powrotem. Reszta na tak zwany żywioł czyli tak jak lubię najbardziej.
Na razie zdjęcia, na których widać, że przerósł starszego brata.
To niezamierzony efekt i wynik robienia szydełkowych zabawek na tak zwane oko, bez schematów i wzorów.
Pozdrawiam.
Obaj bracia niezwykle sympatyczni i mają piękne sweterki:) Niech Wam się podróż uda i wracajcie bezpiecznie pełni wrażeń:)
OdpowiedzUsuńBis przy Leonie wygląda na zbuntowanego nastolatka ;)))
OdpowiedzUsuńGenialna praca :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego wypoczynku :)
Wspaniałego wypoczynku Wam życzę :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczny Bis ! Obydwaj bracia wyglądają rewelacyjnie. Czekam na obiecaną sesję zdjęciową Bisa :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Świetne te zwierzaczki, aż miło na nie spojrzeć. Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuń