WDiC
Spieszę uprzejmie donieść, ze wszelkie "duże" projekty dziewiarskie mam w różnych stadiach rozgrzebania.
Entrelakowy komin z Magica Yarn Artu jest co prawda prawie gotowy ale... nie wiem czy go nie spruję.
Poprzedni był za duży. Ten jest za wąski.
Zobaczę, poczekam aż wróci Marta i pomyślę.
Drugi projekt prawie na ukończeniu to moja ubiegłotygodniowa kamizelka.
Mam jej już dość a niebezpiecznie zbliża się bardzo trudny etap. Trzeba będzie połączyć górną plisę (już gotowa) z całością. Na razie jest kilka koncepcji, zobaczy sie "w praniu" jak to wyjdzie.
Zdjęć brak. Szaro, zimno i ciemno. Zdjęcia również trzymają się tych przymiotników kurczowo, w związku z tym - nie wkleję ani jednego zdjęcia mojej kamizeli.
Poza tym robótkowa mizerota.
W pracy kocioł.
Czasu malutko, wiec nie mam się zbytnio czym pochwalić,
Ale w związku z pierwszym, bardzo nieśmiałym śniegiem, pomyślałam sobie, że to już naprawdę PORA!
Wyciągnęłam bożonarodzeniową, ubiegłoroczną zazdrostkę kuchenną i zamierzam ja zblokować.
Potem odgrzebię przepis na dojrzewające ciasto piernikowe i zasiądę nad gwiazdkami i innymi ozdobami
świątecznymi.
A wszystko to z audiobookiem w tle.
Tym razem krwawy kryminał.
Maxim Chattam. Plugawy spisek.
I to całkiem legalnie :)
Odkryłam bowiem AUDIOTEKĘ w bibliotece, do której należę.Fantastycznie. Mogę wypożyczyć 3 książki oraz 3 audiobooki.
Co prawda mroczna akcja gryzła mi się ciut z nastrojem pt. "na całej połaci snieg" ale wrócę do tej historii.
Plugawy i mroczny thriller, którego akcja rozgrywa się w Szkocji, Kanadzie i...Polsce.
Czyta Adam Szyszkowski.
Historia jak już napisałam krwawa, okrutna i absolutnie mało świąteczna. Czekam wiec na dostawę z "Wnuczką do orzechów" Małgorzaty Musierowicz.
Cóż. Wychowałam sie na Jeżycjadzie. Ida Borejko jest moją rówiesnicą.
Mijające lata nie zmieniają mojej miłości do tej cudownie ciepłej, poznańskiej sagi.
Parę słów o "Wnuczce" znajdzie się w kolejnym wpisie czytelniczym.
A na razie - moja zazdrostka.
Wzór- pomysł świec gdzieś z czeluści Internetu ale przerysowany ręcznie i CIUT zmodyfikowany z tego co pamiętam.
Nie wiem czy większości wzoru nie narysowałam sama..
Ladna zazdroska i na dodatek bedzie juz niedlugo w uzytku :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ola
Zdecydowanie tak. Wigilia za miesiąc...
UsuńPora się ogarnąć i zrobić świąteczny harmonogram.
Śliczna zazdrostka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Jeżycjadę :-)
OdpowiedzUsuńZazdrostka cudowna :-) Piękny wzór świec - bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie.
Też jestem fanką poznańskiej sagi. A zazdrostka w grudniu już zawiśnie na oknie. Święta tuż, tuż :)
UsuńŚliczna zazdrostka - nada świąteczny klimat wnętrzu ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.wloczkiwarmii.pl
Śliczna:) A po kryminał pewnie siegnę:)
OdpowiedzUsuńZazdrostka super, a audiobooki to z pewnością jest moje tegoroczne odkrycie - pokochałam i pochłaniam je systematycznie przez cały rok. Idealnie pasują do drutów :)
OdpowiedzUsuńTak, audiobooki to jest to! Przy prostszych wzorach mogę czytać ale już takie bardziej wymagające ida lepiej przy audiobookach.
UsuńPiękna i bardzo świąteczna ozdoba do okna! Panie zachwycają się Musierowicz, a ja jestem absolutną fanką Chatama. Po przeczytaniu jego mrocznych i krwawych powieści nie wierzyłam,że można wymyślić coś straszniejszego dopóki nie przeczytałam "Plugawego spisku"- makabryczny. Sceny w wielickiej kopalni mrożą krew w żyłach, a robótka nabiera rozpędu w rękach.Kapitalne(dla koneserów). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWłasnie się zastanawiam czy aż tak bardzo kocham sceny mrożące krew w żyłach...:)
UsuńNo, to masz tak, jak ja:)
OdpowiedzUsuńI ja się wychowałam na Małgorzacie Musierowicz :)Potem jej książki przynosiłam do czytania mojej córce.Teraz po przeczytaniu Twojego wpisu mam ochotę wrócić do jej powieści:)
OdpowiedzUsuńZazdrostka super :)
Miri pozdrawia