czwartek, 19 stycznia 2017

JAK ZROBIĆ WŁOSY LALCE WALDORFSKIEJ (i większości lal ręcznie robionych)

Jak zrobić włosy lali?

Lalka waldorfska (prawie) z burzą włosów


No właśnie?
Jak?

Podczas szycia głowy a w zasadzie wyszywania oczu, stało się dla mnie jasne, że pomysł wyszywania włosów jest do niczego...
Czemu?
Do wyszywania oczu wzięłam zbyt grubą igłę. Skutek był taki, że przerwałam nitkę trykotowego materiału i oczko puściło do mnie oczko...
Zazwyczaj jest to dość miło kojarzone wydarzenie ale nie wtedy kiedy robi to pracochłonna głowa ręcznie szytej lali.

Lalka mogłaby nie mieć włosów. Wystarczyłoby zrobić czapkę trwale umocowaną do głowy. Ale ma trafić do kilkuletniej dziewczynki i brak włosów zostałby na pewno zauważony. Poza tym moja lala ma figurę modelki i nie przypomina w niczym bobaska-niemowlaczka. Włosy były potrzebne i już.

Wiedziałam, że czupryna ma być w miarę bujna. Miałam do niej odpowiednią włóczkę i nie było mowy o wyszywaniu czymś takim dość cienkiej tkaniny. Nawet dość grubej. Żadnej tkaniny...
Byłoby nieestetycznie, krzywo i w efekcie końcowym dziurawo.
Włóczka, z której zrobione są włosy mojej lali
Wiedziałam, że to nie będzie tak proste jak podczas robienia Leona BIS (możesz go obejrzeć TUTAJ, zajrzyj to moja ulubiona zabawka...)
Lew Leon miał grzywę zrobioną w sposób najprostszy z możliwych.
Po zrobieniu szydełkowego pyska, zmieniłam bawełnę na włóczkę FLOKI kupioną w jednym z moich ulubionych sklepów czyli BIFERNO. Włóczka ta jest "dredowata" i Leon błyskawicznie otrzymał wspaniałą grzywę.

Lala była większym wyzwaniem.
Na szczęście włosy miały być z włóczki uniemożliwiającej zmiany fryzury, to ułatwiło mi pracę o jakieś...90%.

Wyszywanie odpadło. Loki nie. Włosy prawie prawdziwe - nie. Czesanka - tak ...ale nie tym razem :)

Obejrzałam lalę.
Zrobiłam przy pomocy szydełka łańcuszek odpowiadający obwodowi głowy (wzięłam podwójną nitkę) i zaczęłam robić z włóczki frędzle na całej jego długości.
Powstało mi coś takiego (to po prawej oczywiście, do miseczki zaraz dojdziemy):


Nazwijmy rzeczy po imieniu. Powstała peruczko-zaczeska...
Fryzura na Donalda T...
Przymierzyłam ją do głowy lali i uznałam, że efekt jest niezły.
Oczywiście było jedno "ale". Jak każda zaczeska, tak i moja nie zakrywała skóry głowy i widać pod nią było ogromne prześwity w kolorze kawy z mlekiem.
Teraz dochodzimy do "miseczki" widocznej na zdjęciu. Uznałam, że na żadne dodatkowe szaleństwa nie mam włóczki. Zrobiłam więc takiego orzeszka, dopasowanego do obwodu głowy lalki. Czapeczkę, do której brzegów doszyłam włosy.
Oczywiście metodą prostszą byłoby zrobienie frędzli na jej brzegu, efekt byłby bardzo podobny. Poza tym można wtedy zrobić frędzle również w innych miejscach niż brzeg, lala miałaby bujną i gęstą czuprynę.
Lalka waldorfska podczas powstawania włosów
 Tak wygląda efekt końcowy:

Lalka waldorfska
Oczywiście nie rozwiązuje to problemu włosów do końca i w tej postaci nie mogłoby zostać. Moja lala będzie jednak miała koński ogon. Po jego zrobieniu podoszywam jeszcze ostrożnie poszczególne pasma włosów do "orzeszka".
Mnie ten efekt zadowala.

Pozdrawiam

4 komentarze:

  1. Dzięki wielkie za tą instrukcję.Tego potrzebowałam. Dwa razy wyszywałam włosy, ale to raczej nie dla mnie. Twoja metoda wydaje się szybsza i wygodniejsza. Niebawem ją wypróbuję na leżącym w szafie "manekinie". Został tam zesłany dawno temu właśnie z powodu włosów. Teraz ma szansę zyskać status lali.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. O rajuśku! Kobieto z nieba mi spadłaś!;)
    Nie robiłam jeszcze lalki, ale włosy na pewno byłyby problemem;) teraz mogę, dzięki Tobie rozpatrzyć tą myśl;)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę :)
    Mam nadzieję, że lala ujrzy kiedyś światło dzienne.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tutaj trafiłaś/-eś. Będzie mi jeszcze bardziej miło gdy zamieścisz jakiś komentarz.