Dzień dobry,
doła ciąg dalszy...
Od ponad dwóch miesięcy walczę z bolącym ścięgnem Achillesa.
Efekty kurowania - żadne.
Lecę za tydzień do Polski.
Humor kiepski (no, nie ze względu na planowane 3 tygodnie w domu).
Dzisiaj środa, melduję wiec, że słucha się ostatnia część trylogii, której głównym bohaterem jest policyjny profiler Hubert Meyer.
"Florystka" słucha mi się najtrudniej. Chyba ze względu na to, ze ofiarą tej części jest dziecko (a nawet dwoje dzieci).
Jestem dopiero w 1/3 książki i coraz wolniej wrzucam kolejne odcinki.
Robótkowo nie mogę się ogarnąć.
Na drutach "Kapciuszek".
Wygląda raczej jak stary kapeć, prawda?
Zupełnie inaczej będzie za parę dni.
Miało to coś wyglądać zupełnie inaczej ale jak zwykle ostatnio, zabrakłoby mi włóczki. Musiałam więc zmodyfikować pierwotny pomysł.
Finisz przewiduję już jutro bo kapeć powstaje z 3 nitek wełny.
Pozdrawiam
Już jest jutro - kapeć skończony?
OdpowiedzUsuńRobi się jeszcze.
UsuńMoże wieczorem, to spory "kapciuszek":)
Wcale nie wygląda jak stary - całkiem jak nowy wygląda. :)
OdpowiedzUsuńTylko ciut rozdeptany...
OdpowiedzUsuńMoże jakiś słoń przeszedł po nim ...
OdpowiedzUsuń:)