czwartek, 6 lutego 2025

Wiosna…


Tak, wiem jaka dziś data.

Idzie luty obuj buty stało się już chyba mało aktualne.

Kwitną przebiśniegi, bratki i oczywiście ciemierniki. Te ostatnie to moja nowa ogrodnicza słabość.

Nie mogę im się oprzeć. Jest to jednak raczej zrozumiale skoro mowa i roślinie kwitnącej pomimo mrozu i śniegu. Moja kolekcja ciemierników powiększyła się w tym roku aż o sześć nowych egzemplarzy. Póki co moim ulubieńcem jest ten.


Mam już dosyć tej zimy.

Do wiosny niedaleko. Ba, wystarczyłyby trzy godziny, trochę polskich złotych i mogłabym znaleźć się w mojej równoległej rzeczywistości a tam…jest już wiosna. W Irlandii wiosna rozpoczyna się pierwszego lutego. Nie zmienia to faktu, ze pogoda jest tam prawie identyczna jak w Gdańsku.

Póki co słońce za oknami napawa optymizmem. 

Wyjdę chyba z domu aby realizować noworoczne postanowienia (spacerniak codziennie).

Na do widzenia wrzucam zdjęcie udziergu popełnionego jakiś czas temu.

Przez ostatnie lata poszalałam sobie z włoczkami i mam kilka swetrow, ktore zrobilam z naprawdę super włóczek. Moje ulubione Malabrigo (Sock) oraz cieniowane Kokonki podrasowane dodatkowo cienkim moherem (Kid Silk).

Moher nadaje lekkości i swetry wychodzą bardzo urodziwe.

Słoneczna pogoda sprzyja robieniu zdjęć. Kiedy uda mi się je „uwiecznić” trafią do tego mojego dziewiarskiego archiwum. Póki co znalazlam tylko jedno zdjęcie przedstawiające robotkę „w trakcie”.