Hmmm...
To mój pierwszy udzierg z lnu i jestem mocno skonfundowana :)
Wyprałam. Wytarmosiłam. Jeszcze przed praniem rozwałkowałam...
Wałkowanie lnianego wyrobu nie jest efektem zbytniego nasłonecznienia mojej głowy, jest to raczej procedura standardowa.
Wracając do chusty.
Wysuszyłam ją na słońcu i... zdjęłam właśnie sztywny, lniany arkusz z suszarki :)
Na razie nie zastanawiam się co dalej, to znaczy na pewno jeszcze jedno wałkowanie i pranie.
Póki co jestem bardzo zadowolona z kolorów. Moja trójkolorowa chusta powstała z dwóch kolorów Lenki od Włóczek Warmii.
Kolory ma bardziej niż urodziwe!
Nad miękkością popracuję jutro.
ale magia, ślicznie to wygląda i oczka takie ciekawe.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oczka mocno nierówne bo to sznurek przerabiany na drutach 3,75. Gdyby zależało mi na równiutkich oczkach, pewnie wzięłabym druty nr 2,5 :) Jest dobrze, chodziło mi właśnie o taki "siermiężny" efekt. Kolory zdecydowanie ładne. Teraz tylko jakoś ją zmiękczę :) Pozdrawiam. Miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńRycerska odzież damska dekoracyjno-ochronna;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna :) zmięknie sama, w wyniku używania :D
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiem i na razie wracam do wałka. Po wysuszeniu moja chusta wyglądała jak mocno nakrochmalona. Już jej przeszło ale myślę, że dwa czy trzy prania jej pomogą.
UsuńBardzo podoba mi się i wzór i kolor.
OdpowiedzUsuńZ lnem w robótce jeszcze nie miałam do czynienia.
Jestem ciekawa jak pójdzie Ci z tą miękkością.
Pozdrawiam :))
Zaraz ją wrzucę do ciepłej wody (albo i do pralki :)) Pomimo pewnej rustykalności (po Malabrigo albo Mirelli od Włóczek Warmii to wiele nitek jest rustykalnych) jestem z niej naprawdę zadowolona.
Usuń