Dziewiarskie głównie.
Niestety. Nie należę do grona dziewiarek, które nie tkną nowej robótki dopóki nie skończą udziergu będącego "w trakcie".
Efektem tego jest oczywiście posiadanie gromadki "ufoków" w różnych fazach "niedokończenia".
Tej wiosny jest jakby gorzej niż było...
Nie mogę się jakoś ogarnąć.
Mój petrolowy sweter z Alpaki i Kid Silka (przeceny włóczek Dropsa...) miał się bardzo dobrze ale... koncepcja się zmieniła. Całkiem. Został więc spruty do ostatniego narzuconego na druty oczka.
Sporo go już było. Brakowało rękawów...
Teraz jest znowu w fazie wstępnej.
Problem polega na tym, że w tak zwanym międzyczasie przyrosły moje zapasy włóczkowe.
Od razu też poczułam, że jest zdecydowanie za ciepło na dzierganie z ciepłych włóczek.
Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że bardzo potrzebuję czegoś lekkiego, takiego do zarzucenia na ramiona w ciepły wieczór...
W dodatku nadeszła w błyskawicznym tempie przesyłka od Włóczek Warmii a w niej Lenka...:)
Lenki od Włóczek Warmii |
Lenka jakoś tak absolutnie bez mojego udziału wskoczyła na druty i od wczoraj przerobił się jeden kłębuszek.
Powiem tak. Szału póki co nie ma. Len to len. Sznurek. Mój w dodatku robiony podwójną nitką bo chcę się pobawić cieniowaniem (pisałam o tym w poprzednim wpisie)
Wielkie nadzieje pokładam w blokowaniu!
Rośnie chusta przypominająca ...kolczugę. |
Tutaj z kronikarskiego obowiązku - mój petrolowy sweter. Wersja 1.0.
Petrol, wersja 1.0. Było go znacznie więcej... |
Petrol, wersja 2.0. Rośnie |
Obiecałam sobie dwie rzeczy.
Nie wchodzę na żadne strony z możliwością zakupu włóczki!
Nie wrzucę na druty Mirelli dopóki nie skończę przynajmniej dwóch ufoków. Nie, lepiej trzech...
Uciekam podziergać. Lenkową chustę oczywiście...
Przerabiał ktoś Lenkę (podwójna nitka!) i może coś napisać?
Jestem w trakcie robienia ażurowego swetra z lenki. Wcześniej zrobiłam cztery chusty z pojedynczej nitki. Chusty bardzo fajnie wyglądają po wypraniu. Oczka bardzo ładnie się wyrównały. Po upraniu już się len tak nie pyli jak podczas robienia. A co przyjemne po każdym praniu robi się bardziej miękki.
OdpowiedzUsuńPolecam ten len. Kolorystyka też bogata.
pozdrawiam
Moja chusta jest z podwójnej i po wypraniu i wysuszeniu niezbyt zmiękła. Suszyłam ją w stanie rozłożonym i w pełnum słońcu. Po wyschnięciu zachowała swój kształt, to znaczy zdjęłam coś trójkątnego przypominającego arkusz blachy...
UsuńOczywiście daje się to pozgniatać ale chodzi mi raczej o chustę bardziej "lejącą" :)
Wypiorę ją jeszcze parę razy i może zmiękczę jakimś płynem. Po tych wszystkich zabiegach, których wymaga wełna, to miła odmiana takie szorstkie traktowanie :)
Oczka się wyrównały ale nadal krzywawe. O to mi w zasadzie chodziło, jest dobrze. Pozdrawiam.
W sprawie lnu się nie wypowiem, a jeśli chodzi o ban na zakupy włóczkowe to działa na krótką metę (przynajmniej u mnie), najczęściej do następnej wyprzedaży:)
OdpowiedzUsuńJa lubię mieć kilka rzeczy zaczętych, bo nieraz te mniejsze zabieram w podróż.
Fajne kolory tej lenki, pozdrawiam :)
Tak, też lubię zabierać mniejsze robótki w podróż, no i te mniej skomplikowane :) Kolory Lenki bardzo fajne. Pozdrawiam
UsuńWitam, nie robiłam z Lenki, ale z lnu owszem (dla mnie OCH, z LNU!).
OdpowiedzUsuńA autorka Włóczek z Warmii w poście z 09.05.2016 opisała swój sposób na Lenkę.
Polecam, mnie przemówiła do wyobraźni!. Polecam i pozdrawiam. Aldona
Witam również :)
UsuńSposób z wałkowaniem znam, na moją chustę na razie niezbyt podziałał ale znajdę sposób! Pozdrawiam również, miłego dnia!
Pomóc nie pomogę, to nie mój fach. Lubię jednak oglądać to co zamieścisz i nadziergasz :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo mi miło, zapraszam do częstego zaglądania :)
UsuńMiłego dnia!