piątek, 2 grudnia 2016

GWIAZDKUJĘ

Szydełkowe śnieżynki/ crochet snowflakes 


Nie było mnie prawie miesiąc?
Niemożliwe...

A jednak.
Coś dziwnego dzieje się z czasem.
Przepływa mi pomiędzy palcami i znika.

Przypominam się i tłumaczę.
Dopadło mnie jakieś irlandzkie choróbsko.
Całą rodzinę właściwie.
Pobyt w Polsce spędziłam na bieganiu po lekarzach a prawie od razu po powrocie załapałam jakieś paskudne przeziębienie, które wlecze się za mną do teraz.

Przeziębienie kojarzy się z kocykiem, herbatą i mnóstwem przerobionych oczek?
Nic z tego.
Przerobionych oczek było naprawdę niewiele.
Czapka, rękawiczki, rozpoczęty zwyklak potrzebny mi na wypady nad ocean.
Nic szczególnego.
Dopiero od wczoraj czuję się na tyle dobrze, że złapałam szydełko i zrobiłam parę śnieżynek...





6 komentarzy:

  1. Wolę takie śnieżynki niż te prawdziwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię bardzo jedne i drugie a w tym roku szans na śnieg nie mam wielkich :( Pozdrawiam

      Usuń
  2. Śliczne te śnieżynki,
    i u mnie powoli powstają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię je robić. Od kilku lat powstaje co roku choć kilka.

      Usuń
  3. Piękne śnieżynki. Muszę o takich pomyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do dzieła :)
    To bardzo przyjemna, taka błyskawiczna robótka.
    No i pięknie wyglądają na choince...

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tutaj trafiłaś/-eś. Będzie mi jeszcze bardziej miło gdy zamieścisz jakiś komentarz.