wtorek, 28 maja 2019

BZOWY SWETEREK

Czyli jak zrobić sweter z ażurowym karczkiem 😉

Potrzebne nam będą:
Bluzka zrobiona przy pomocy szydełka z ażurowym karczkiem (u mnie góra to wzór ze strony Dropsa- Sweet Mint)
Powstała z włóczki Drops Safran. I taka będzie nam potrzebna (u mnie to bawełna ze sprutej pozostałej części bluzki).
Jakoś się nie polubiłam z tą szydełkową bluzką.
Wszystko było z nią w porządku ale ja chyba po prostu lubię szydełkowe gwiazdki, chusty i elementy wykończeniowe.
W TYM MIEJSCU JEST STARY WPIS ZE ZDJĘCIAMI BLUZKI WERSJI SZYDEŁKOWEJ
Motek cieniutkiej włóczki (100% wełny estońskiej, 800 metrów w 100g)
Druty z żyłką.
Znaczniki.





Bluzkę prujemy zostawiając wyłącznie ażurowy karczek :)
Można też oczywiście zrobić sam karczek korzystając ze wzoru na stronie Dropsa...
W moim karczku ostatni rząd to same słupki.

Teraz robimy próbkę, która w tym przypadku jest absolutnie niezbędna.
Przykładamy próbkę do rzędu zrobionego słupkami i patrzymy jak to razem wygląda.
Ideał jest taki: jeden słupek odpowiada jednemu oczku w próbce zrobionej na drutach.
Jeżeli jest jakaś spora rozbieżność bierzemy druty w innym rozmiarze (na większych drutach próbka będzie miała większe oczka, na mniejszych-mniejsze).
Jeżeli wszystko wygląda dobrze bierzemy druty i nabieramy oczka. Do bzowej bawełnianej nitki dodajemy teraz tę cieniutką wełnę.
Wbijamy się w oczka słupka (dokładnie w to miejsce, w którym wbija się zazwyczaj szydełko) i nabieramy oczka w taki sposób jakbyśmy przerabiały oczka lewe.
Można sobie pomagać szydełkiem.
Ten sposób sprawi, że na brzegu powstanie ładny łańcuszek.





Po nabraniu wszystkich oczek przerabiamy kolejny rząd (okrąg tak naprawdę) na prawo.
Początek okręgu zaznaczamy markerem.
Dalej przerabiałam oczka w taki sposób jak w raglanie robionym od góry.
Oznaczyłam ośmioma markerami miejsca dodawania oczek (przymierzyłam karczek i oznaczyłam linie, w których powinny „przyrastać” oczka). U mnie te markery były oddzielone dwoma oczkami. W co drugim okrążeniu, zawsze w tym samym miejscu (od tego właśnie jest marker) przed i po markerze dodawałam po 1 oczku. Tak więc w co drugim okrążeniu dochodziło mi na drutach 8 oczek.
Robiłam na oko, do momentu, w którym uznałam, że pora już oddzielić oczka na rękawy.
Odmierzyłam ile ich potrzeba (zmierzyłam obwód ramienia i odmierzyłam odpowiednią ilość oczek na żyłce), przerzuciłam na dodatkową żyłkę i przerabiałam w okrążeniach część korpusu/tułowia.

Tu informacja techniczna jak ma to dalsze przerabianie swetra wyglądać. Liczby są oczywiście szacunkowe.
Powiedzmy, że po nabraniu oczek na linii karczku mamy ich na drutach z żyłką 160.
Na każdy rękaw potrzebujemy 30 oczek (czyli 2 x 30 = 60).
Pozostałe oczka dzielimy na dwie części (100 : 2 = 50)
Pamiętamy jeszcze o tym, że szydełkowy karczek ma miejsce połączenia i ono może wyglądać ciut gorzej niż reszta. Ja zazwyczaj przerabiam tę część swetra tak aby to miejsce było dokładnie na środku tyłu. Może jednak znajdować się z boku.
Jeżeli chcemy aby linia połączenia (zmiany okrążenia) wyszła nam na środku, zakładamy, że właśnie od tego środka rozpoczynamy teraz okrążenie.
Jesteśmy na środku pleców.
Z naszych 50 oczek na tył przerabiamy połowę (25).
Bierzemy kolejne druty z żyłką albo grubszą włóczkę i ściągamy na włóczkę lub żyłkę nasze oczka na rękaw (czyli 30 oczek). Zostawiamy oczka na rękaw na żyłce/ włóczce - zabezpieczamy je aby nam nie spadły i wracamy do drutów "podstawowych".
Teraz nabieramy na ten drut 4 oczka. To miejsce to nasza pacha. Przerabiamy kolejne oczka, czyli 50 na przód. Znowu zdejmujemy z drutów 30 oczek na drugi rękaw. Nabieramy znowu 4 oczka i przerabiamy 25 oczek tyłu.
Mamy na drutach coś takiego: 50 oczek tyłu, 50 oczek przodu i pomiędzy nimi po 4 oczka nabrane na podkrój pachy.
Przerabiałam wszystkie oczka na drutach (108) aż uzyskałam pożądaną długość.
Odcięłam teraz cieniutką szarą nitkę i zamknęłam oczka przy pomocy szydełka (wbijamy szydełko w oczko na drucie, przeciągamy nitkę. Na szydełku mamy jedno oczko. Wbijamy się szydełkiem w kolejne oczko na drutach, przeciągamy nitkę. Na szydełku mamy teraz dwa oczka i przerabiamy je razem (taki półsłupek się nam robi). Zamykamy tak wszystkie oczka.

Dół to trzy rzędy szydełkowych półsłupków i na koniec wszystko obrobione oczkami rakowymi. Wszystko to z bawełny Safran. Dół mamy wykończony.


Zabieramy się za rękaw.

Jesteśmy w miejscu tych nabranych czterech oczek pod pachą. Zostały one przerobione razem z resztą tułowia.
Dokładnie w środku nabrałam dwa oczka (nabieramy je tak aby wyglądało to jak kontynuacja robótki) i jeszcze jedno przed oczkami na drucie- wbiłam się po prostu w jakieś miejsce i to dwa rzędy niżej. Dzięki temu nie powstanie dziura z rozciągniętej nitki.
Wygląda to w skończonej robótce tak:



Przerobiłam oczka znajdujące się na żyłce. Znowu wbiłam się w miejsce za oczkami, dwa rzędy poniżej. Nabrałam dwa kolejne oczka w miejscu pod pachą. Wrzuciłam marker bo to jest nasz środek rękawa od wewnętrznej strony, pod pachą. Mamy teraz na drutach wszystkie oczka na rękaw. Przerabiamy je w okręgach. W miejscu markera, co sześć rzędów przerabiałam razem dwa oczka przed i po markerze aby równomiernie zwężać robótkę. Dół przerobiłam podobnie jak dół swetra (jest o jeden rząd mniej półsłupków).
Drugi rękaw robimy identycznie.

Zdjęcia nie za bardzo oddają barwę sweterka. Powiem Wam jednak, że dawno nie byłam tak zadowolona. Spieszyłam się aby go wykończyć bo dzisiaj wybywam na kilka dni. Wydaje mi się jednak, że sesji zdjęciowej nie będzie. Sprawdziłam prognozę pogody i w oko wpadła mi liczba 34...
Nie ma takiej opcji, poświęcenie ma swoje granice.
Za to po powrocie wrzucę kilka zdjęć z jednego z moich ulubionych miejsc na świecie.
Trochę się obawiam bo to powrót po 10 latach i obawiam się zmian. Nie wiem czy też tak macie.
Wracacie do gdzieś, do jakiegoś cudownego miejsca, wyidealizowanego dodatkowo przez upływ czasu i fantastyczne wspomnienia. Na miejscu raj rozczarowuje :(
Miałam tak kiedyś z Barceloną.
Po pierwszym pobycie wyjeżdżałam kompletnie zakochana.
Pamiętam jak pomyślałam w samolocie, że chcę wysiąść i tam zostać. Na zawsze.
Kolejny mój pobyt, po kilku latach był jednym wielkim rozczarowaniem.
Byłam w Barcelonie jeszcze dwukrotnie i znowu bardzo ją lubię ale nie jest to to magiczne miejsce ze wspomnie
Oby tym razem nie było to wielkie rozczarowanie.




9 komentarzy:

  1. Piękny jest ten sweterek. Bałabym się bzowego koloru ale nie takiego melanżu.Dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń
  2. sweterek jest super ogólnie cały szydełkowy też nie był brzydki ale,ja mam swoje ale dużo robię na szydełku i na drutach ale odzież wolę drutować albo łączyć szydełko z drutami:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo lubię połączenie dzianiny szydełkowej i tej robionej na drutach. Pozdrawiam również

      Usuń
  3. Super! Bardzo mi się podoba efekt końcowy:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł na odświeżenie garderoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uznałam, że nie mam w szafie miejsca na rzeczy, ktorych nie uzywam. Teraz na druty wskoczyl szal z odzyskanych wloczek i tez jestem zadowolona z efektu.

      Usuń
  5. Bardzo lubię wpisy, z których mogę sie czegoś nauczyc. Dziekuje.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tutaj trafiłaś/-eś. Będzie mi jeszcze bardziej miło gdy zamieścisz jakiś komentarz.