Taaak,
czy Wam też się wydaje, że październik to już najwyższa pora na własnoręcznie robione ozdoby choinkowe?
Właściwie lepszym miesiącem byłby grudzień ale ...zazwyczaj ozdoby rozpoczęte w grudniu, kończę w okolicach stycznia...
Tak więc pomiędzy swetrami (skończony kołowiec, sweter z Malabrigo Socka) oraz szalem do mojego nie(zwyklaka) powstają takie maleństwa.
Jak u Was? Sezon trwa?
Szydełkowe/frywolitkowe gwiazdki?
Filcowe zwierzaki?
Bombki ozdobione jakąś inną techniką?
Pochwali się ktoś?
Mam nadzieję, że uda mi się zacząć w listopadzie:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne hafciki!
Listopad to już ostatni gwizdek na ozdoby świąteczne :)
UsuńJa wczoraj zaczęłam szukać inspiracji:)
OdpowiedzUsuńMiniaturki urocze, a jak krzyż celtycki?
Pozdrawiam
Hmmm, przyznam się do czegoś. Celtycki krzyż miał się znaleźć na nowych scianach, które zamierzałam nabyć... Póki co wizja czterech ścian się oddaliła, robótka straszy mnie więc w szufladzie... Praca nad nim jest mozolna, może zimą troszkę nadgonię. Mam trochę więcej niż 50%. Bliżej niż dalej :)
UsuńJakie piękne maluchy :o)
OdpowiedzUsuńTen tego, znaczy się, że co? Październik?
Taaa ;o) to u mnie jest maj ;o)
Pozdrawiam serdecznie :D
Maluchy juz przybrały kształty. Może w tym tygodniu doczekają się zdjęć.
UsuńŚliczne te drobiazgi. Zacznę po urlopie. Teraz kończę kolejną mandalę na prezent.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Basia
Można tę mandalę gdzieś obejrzeć? Instagram jakiś, pinterest?...
UsuńSliczności!
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze nie, ale w głowie już kołaczą się pomysły. Na razie zakończyłam halloween szkolny, konczę bieżnik i wtedy zabieram się za święta :)
Bieżnik zapowiada się cudnie. Czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuń