dawno nie przyznawałam się do czytania.
Czytelniczo trwają wakacje.
Kryminały.
Katarzyna Bonda.
Zakończyłam właśnie czytać (prawdę mówiąc była to wersja dla leniwych czyli audiobook) dwie części tetralogii Saszy Załuskiej.
Czekam na część trzecią (chyba lada dzień zostanie wydana) i czwartą.
Bardzo przyjemnie się to czyta. Z kilku powodów.
Sporo bohaterów, akcja wartka, historia nie taka prosta jak budowa cepa.
Jednym słowem- nie rozczarowałam się.
Główna bohaterka, Sasza Załuska to profilerka czyli psycholog śledczy.
Jest alkoholiczką (od siedmiu lat nie pije), która wraca do kraju po kilku latach spędzonych w Anglii i wplątuje się w aferę kryminalną na Wybrzeżu.
Akcja rozgrywająca się w moim rodzinnym mieście to kolejny argument "za".
W dodatku mogłam przenieść się nie tylko w przestrzeni ale też w czasie gdyż część akcji pierwszego tomu sięga lat 90. XX wieku.
Sporo w tym tomie pierwszym odniesień do naszej polskiej aferowej rzeczywistości.
Z lekkim niepokojem sięgnęłam po kontynuację tomu pierwszego i znowu się nie rozczarowałam.
Tym razem przenosimy się aż do Hajnówki (skąd pochodzi Autorka) i wpadamy w sam środek historii kryminalnej, której początek zaczyna się tuż po II wojnie światowej.
Mamy więc żołnierzy wyklętych, antagonizmy polsko-białoruskie i rzeczywistość sielskiego miasteczka stanowiącego arenę wielu krwawych zbrodni.
Jeżeli ktoś lubi krótkie i czytelne historie kryminalne to historie opisywane przez Autorkę takie nie są.
Raczej (szczególnie część druga) to powieści obyczajowe z mocno rozbudowanym wątkiem kryminalnym.
Podobały mi się i czekając na kontynuację czytam "Sprawę Niny Frank" tejże Autorki...
Na warsztacie mnóstwo rozgrzebanych rzeczy.
Tak "na szybko" zgarniam ze sobą szydełko i motek włóczki aby robić małe sówki. W domu wykładam szydełkową tunikę i torebeczkę dzierganą w tak zwanym międzyczasie...
Jest jej na razie tyle:
Dla odreagowania tej szydełkowej manii chyba powstanie chusta. Na drutach i z polskim tłumaczeniem wzoru...
Że Ty na to wszystko masz czas. Ja z jedną robótką nie mogę się 'uwinąć' ;)
OdpowiedzUsuńPa, Marta
Autorkę bardzo polubiłam. Muszę odwiedzić bibliotekę. Słuchanie podczas tworzenia jest super. Można łączyć przyjemne z pożytecznym.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
przepiękne kolory torebki. A zdjęcie zrobiłas fenomenalnie, uwydatnia kształty i kolory.
OdpowiedzUsuńPiękna torebka będzie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby mi się podobać ta książka. Za to podoba mi się już Twoja robótka w trakcie robótki. Oj będzie ślicznie!
OdpowiedzUsuń