porządkowania archiwum część pierwsza.
Ponad cztery lata temu w jednym z pierwszych wpisów na blogu pojawił się bajecznie kolorowy kocyk.
Wzór pochodził ze strony www.garnstudio.com i oczarował mnie kompletnie.
W dość błyskawicznym tempie powstawały kolejne kwadraty i dość szybko powstał mój Bohemian Oasis
Od tamtej pory, włóczka, z której powstał, czyli Drops Delight jest jedną z moich ulubionych.
Mam ją zawsze w swoich zapasach, uzupełnianych podczas corocznych promocji...
W związku z tym, że Bohemian Oasis powstał dla mojej córki, Marci postanowiłam wykorzystać zalegające motki i zrobić koc też dla siebie.
Okoliczności były sprzyjające bo zima i leżący w łózku, dochodzący do siebie Mój Mężczyzna :)
Wbrew pozorom, tego typu koce nie są projektami dla bardzo cierpliwych.
Najbardziej żmudna część to chowanie nitek. Kwadraty powstają szybko, dzięki cieniowanej włóczce praca jest przyjemna bo praktycznie nie ma dwóch identycznych elementów.
Nauczyłam się chowania nitek od razu po zakończeniu gotowego elementu, dzięki czemu ten koc (a jest całkiem spory) powstał chyba w dwa miesiące (nie siedziałam bynajmniej od świtu do nocy).
Pora na kilka zdjęć.
Bohemian Oasis i nowy koc na fotelu |
Gotowe elementy |
Nowy koc na łóżku |
Kocyk wyszedł super :)
OdpowiedzUsuńTak, jestem z niego zadowolona :) Taki pozytywny, troszkę na przekór wszechobecnej szarości... :)
UsuńJa też na bieżąco zawsze chowam nitki, tak jest duuuużo łatwiej:-)
OdpowiedzUsuńKocyk prześliczny! Włóczka nie podgryza?
Trudno powiedzieć czy bardzo podgryza. Chyba nie jestem aż tak bardzo wrażliwa. W porównaniu z estońską wełną nie podgryza wcale. Mamy w domu szale i chusty, ktore są prawie w całości z Dropsa Delight i używamy intensywnie. Cenę ma akceptowalną, kolory optymistyczne, po kilku latach uzytkowania wyroby nadal cieszą oko. Zdecydowanie lubię tę włóczkę.
UsuńŚliczny kocyk, ale masz zacięcie ����ja bym nie dała rady z tymi nitkami do chowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
El
Dziękuję, chowanie nitek nie było takie straszne.
UsuńPieknie ułożyły się kolorki,lubię koce z kwadratów,
OdpowiedzUsuńTeż lubię babcine kwadraty. Z turkusowego Dropsa Delight zrobiłam też kiedyś torbę.
UsuńKoc w bardzo ładnej kolorystyce. Napracowałaś się porządnie przy chowaniu tych nitek.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować tą włóczkę.
Pozdrawiam ::))
To jedna z moich ulubionych włóczek :)
UsuńCudna narzuta:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i zazdroszczę, sama takiej nie zrobię póki mój pies z kanapy nie zejdzie:D
Pozdrawiam:))
Hmmm, nasze koce są wykładane w bezpiecznych miejscach (dwa setery w domu...)
UsuńPrzepiękny koc! co za kolory, boskie.
OdpowiedzUsuńHrabino, nie jest to modna, monochromatyczna szarość :) Lubię tę „cygańskość”
UsuńWidać ,że to wymaga sporo pracy i cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńAle pled wygląda fantastycznie !!
Wbrew pozorom nie jest to bardzo pracochłonny wyrób.
UsuńKocyk jest niesamowicie śliczny, dodaje fajnego klimatu. Podziwiam. <3
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jestem od kilku lat zauroczona kolorami tej wloczki :)
UsuńPięknie wygląda. Gdzie można kupić?
OdpowiedzUsuń