Jednak skończyłam chustę z Dropsa Verdi.
Pomimo upału.
Pomimo codziennych wypraw rowerowych.
Pomimo, gdyż zaczęłam przemieszczać się do i z pracy korzystając z jednośladu.
Kondycję mam marną, upał jest straszliwy i po powrocie zazwyczaj padam na twarz.
Tym bardziej, że wracam "ciut" okrężną drogą. Dzisiaj w drodze powrotnej wykręciłam jakieś 22-24 km. Ile dokładnie nie wiem bo coś mi szwankuje aplikacja, z której korzystam.
Właściwie to chyba skończyłam ją po to aby wrzucić na druty coś z ładniejszej włóczki. Nie podoba mi się i już.
Chusta zostanie zapewne jako wyrób domowo-praktyczny. Do otulania się w chłodne dni będzie znakomita i na pewno się przyda zimą.
Ale jako dodatek do wizytowego płaszcza to już nie za bardzo. Nazwijmy rzeczy po imieniu - nie przepadam za wyrobami z moheru. Wolę cieńszą nitkę, nie taką włochatą i równe, ładne ściegi na dość cienkich drutach...
Dlatego skończyłam chustę szybko i jutro siadam do czegoś nowego.
Na zdjęciu - włochacz rozpięty przy użyciu moich nowych drutów do blokowania.
Kupiłam je w sklepie metalowym. Wymagały jedynie chwili z pilnikiem i już mogę pomagać w przeobrażeniu się robótki.Sprawują się znakomicie i ułatwiają pracę.
Zdjęcia są naprawdę marne (z telefonu) ale nie mogłam sobie odmówić.
Koniec moherowego udziergu :) :)
Na koniec jeszcze jeden z powodów mojego braku czasu (w końcu to blog o rękodziele i nie tylko)
Nasz nowy domownik.
Na razie jeszcze poza domem ale wychowuję ją. Na skejpie :)
Małżon powinien zjechać w końcu do domu a póki co sprawił nam nową Sierściuszkę.
Moja pierwsza seterka nazywała się Mela. W zasadzie w rodowodzie widniało imię Alfa ale w związku z faflunieniem, szybko przemianowaliśmy ją na Melkę (od melania a nie Melanii).
To wersja Beta. Tym razem angielska (poprzednia była seterem szkockim).
Dla odmiany... Felka.
Niech będzie szczęściarą. Już chyba jest bo wygląda na to, że poprzedni właściciel nie obchodził się z nią łagodnie. Jest jeszcze trochę dzika i boi się obcych. Dostawała chyba w skórę i boi się wyciągniętej ręki. Okropność.
Felka:
Chusta w trakcie blokowania.
I gotowa :)
Drops Verdi |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że tutaj trafiłaś/-eś. Będzie mi jeszcze bardziej miło gdy zamieścisz jakiś komentarz.