poniedziałek, 20 sierpnia 2018

ŁAPACZ SNÓW (PSÓW...) ALBO DREAMCATCHER :)

Chusta schnie,musiałam sobie znaleźć nową robótkę (w przeciwnym razie trzeba by było zabrać się za rękawy swetra...)
Pomysł na szydełkowy drobiazg, taki ekspresowy, pojawił się w mojej głowie podczas spaceru z sierściuchami.
Na plaży znalazłam piórko. Potem kolejne. I jeszcze kilka(naście)...
Był to pomysł ciut nieprzemyślany bo posiadam przecież w domu dwa psy. Myśliwskie psy...
Pies myśliwski nie przechodzi obojętnie obok ptasiego pióra...
Cóż, łapacz psów...znaczy szydełkowy łapacz snów powędruje chyba do mojej córki, Marci.
Sprawdzimy jak się sprawuje jako łapacz...kotów :)
Jest to oczywiście ekspresowa robótka. Ciut zabawy jest z ostatnim rzędem, czyli "obrobieniem" obręczy. Potem jeszcze tylko zostanie mi zamontowanie jakoś tych piór. Chyba mam gdzieś bardzo maleńkie zapięcia do rzemyków. Przy okazji też zniknie choć parę koralików z mojej gigantycznej skrzyni z przydasiami.

4 komentarze:

  1. Piękny łapacz snów :)
    Też noszę się z zamiarem zrobienia podobnego, tylko nie wiem skąd wziąć odpowiednią obręcz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprościej chyba będzie kupić gotową obręcz w pasmanterii. Ewentualnie wykorzystać wierzbowe witki, tak by było najbliższe oryginalnym łapaczom:)

      Usuń
  2. Właśnie też przeszłam przez fazę "łapaczy snów", pierwszy raz w życiu, zrobiłam ich od razu 5, a teraz czekają na swoje miejsce, mam plan, ale jakoś mi trudno się zebrać do realizacji/aranżacji;-)
    Twój łapacz z kordonka jest cudny, ja robiłam z grubszej włóczki, bo akurat taki motek mi się znalazł i nie miałam na niego innego pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mi te łapacze nie leżą... :) Chociaż zapewne powstanie jeszcze jeden lub dwa bo już do mnie docierają prośby "OJ, ja też chcę taki..."

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tutaj trafiłaś/-eś. Będzie mi jeszcze bardziej miło gdy zamieścisz jakiś komentarz.