środa, 31 sierpnia 2016

WDiC- nadal BONDA I PRÓBKA

Dzień dobry,

po ostatnich "dokonaniach" przy użyciu szydełka, nabawiłam się lekkiej kontuzji ręki.
Przesadziłam z szydełkowaniem niedźwiadka BINA i po zbyt intensywnym dniu, zaczęły mi drętwieć dwa palce prawej reki...
Tego mi było trzeba :)
TUNIKA ląduje na razie w koszu "PILNE - DO ZROBIENIA" a ja słucham kolejnego kryminału.
W oczekiwaniu na trzecią część tetralogii o Saszy Załuskiej, słuchają się pozostałe kryminały, których autorką jest Katarzyna Bonda.
Tak jak w poprzednio czytanych powieściach, całość spina postać głównego bohatera, policyjnego profilera. Ty razem jednak jest to mezczyzna. Taki nasz James Bond. Psycholog policyjny z Katowic.
Czyta się (bardziej słucha) przyjemnie aczkolwiek z coraz większą niecierpliwością czekam na tom trzeci poprzedniego cyklu. Książki o Saszy Załuskiej bardzo "skręciły" w stronę powieści, są rozbudowane i wątek kryminalny schodzi jakby na boczny tor. Podobaja mi się znacznie bardziej niż książki wcześniej napisane. Co wcale nie oznacza, że ich nie polecam.

W związku z szydełkową "dyspensą" dziubię powolutku próbkę chusty.
Prosta będzie gładka, tylko z liściastym brzegiem. Wzór z ravelry :)
Podoba mi się i chyba od razu, równolegle z dzierganiem powstanie opis (to juz któryś obiecany, może więc tym razem się wywiążę z obietnicy)
Na razie próbka. Zastanawiam się z czego tę chustę zrobić. Najlepiej wyglądałaby z grubszej włóczki.
Wracam do mojego kryminału :)
CDN...



wtorek, 30 sierpnia 2016

NIEDŹWIADEK BINA cz.2

Tadam!

Proszę Państwa, oto MIŚ!
Coś mi się zdaje, że niebawem powstanie drugi do kolekcji bo jestem zauroczona tym małym stworzonkiem.

Na zdjęciu poniżej - wybieramy kolor szalika dla miśka...



BINA cz.1

Dzień dobry,

miało być "drutowo", dorośle i ...zimowo (prawie).
Tymczasem zamiast ciepłego szala na drutach, pojawia się powoli niedźwiadek BINA.
Zapewne jeden z pierwszych (i niekoniecznie tylko i wyłącznie niedźwiadków).

Wzór to Bina Lalylala

Zaczęłam go dłubać wczoraj.
Przede mną najtrudniejsza część pracy.
Muszę pozszywać wszystkie części...



sobota, 27 sierpnia 2016

WAKACYJNA TOREBKA

Dzień dobry,

jesień zbliża się wielkimi krokami (wiem, że w Polsce jeszcze jej nie widać ale tutaj już ja czuję), pora więc na jesienne szale, chusty, zamoty...
Z tej okazji na pewno uda mi się skończyć absolutnie wakacyjne szydełkowanie.

Wczoraj swojego finiszu doczekała torebka zrobiona z włóczki Belle Dropsa.

Jest spora (mieści format A4).







środa, 24 sierpnia 2016

WDiC - BONDA I PROJEKT TOREBKI

Dzień dobry,

dawno nie przyznawałam się do czytania.

Czytelniczo trwają wakacje. 
Kryminały.
Katarzyna Bonda.
Zakończyłam właśnie czytać (prawdę mówiąc była to wersja dla leniwych czyli audiobook) dwie części tetralogii Saszy Załuskiej.
Czekam na część trzecią (chyba lada dzień zostanie wydana) i czwartą.

Bardzo przyjemnie się to czyta. Z kilku powodów.
Sporo bohaterów, akcja wartka, historia nie taka prosta jak budowa cepa.
Jednym słowem- nie rozczarowałam się.
Główna bohaterka, Sasza Załuska to profilerka czyli psycholog śledczy.
Jest alkoholiczką (od siedmiu lat nie pije), która wraca do kraju po kilku latach spędzonych w Anglii i wplątuje się w aferę kryminalną na Wybrzeżu.
Akcja rozgrywająca się w moim rodzinnym mieście to kolejny argument "za".
W dodatku mogłam przenieść się nie tylko w przestrzeni ale też w czasie gdyż część akcji pierwszego tomu sięga lat 90. XX wieku.
Sporo w tym tomie pierwszym odniesień do naszej polskiej aferowej rzeczywistości.

Z lekkim niepokojem sięgnęłam po kontynuację tomu pierwszego i znowu się nie rozczarowałam.
Tym razem przenosimy się aż do Hajnówki (skąd pochodzi Autorka) i wpadamy w sam środek historii kryminalnej, której początek zaczyna się tuż po II wojnie światowej.
Mamy więc żołnierzy wyklętych, antagonizmy polsko-białoruskie i rzeczywistość sielskiego miasteczka stanowiącego arenę wielu krwawych zbrodni.
Jeżeli ktoś lubi krótkie i czytelne historie kryminalne to historie opisywane przez Autorkę takie nie są.
Raczej (szczególnie część druga) to powieści obyczajowe z mocno rozbudowanym wątkiem kryminalnym.
Podobały mi się i czekając na kontynuację czytam "Sprawę Niny Frank" tejże Autorki...

Na warsztacie mnóstwo rozgrzebanych rzeczy.
Tak "na szybko" zgarniam ze sobą szydełko i motek włóczki aby robić małe sówki. W domu wykładam szydełkową tunikę i torebeczkę dzierganą w tak zwanym międzyczasie...

Jest jej na razie tyle:

Dla odreagowania tej szydełkowej manii chyba powstanie chusta. Na drutach i z polskim tłumaczeniem wzoru...

niedziela, 21 sierpnia 2016

POSTĘP PRAC / SZYDEŁKOWANIE...

Dobry wieczór :)



Proces leczenia mojego ścięgna "ciut" się przedłuża i niestety, przekłada się to na ogólną niemoc we wszystkich dziedzinach życia.
Niezbyt dziergam, szyję, czytam ...
Ogólnie jest kiepsko.
Humor mi nie dopisuje.
Prace dłubię bardziej niż entuzjastycznie dziergam.
Z przyzwoitości kończę szydełkowe projekty.
Spodnie udało mi się przed kilkoma dniami wykończyć. To była niewielka przeróbka. Podchodziłam do pomysłu jak do jeża ale ostatecznie bardzo dobrze wygląda.
Pomimo tego, że spodnie są z koronki elastycznej i po prostu dorobiłam im na dole dość szerokie pasy z bawełnianej nitki. Wygląda to zaskakująco dobrze.
Zdjęć raczej nie będzie. Czarne są i nie widać niczego :)
Zrobiło się tu zdecydowanie jesiennie (lało dzisiaj prawie cały dzień) i nie ma opcji fotografowania czarnych, koronkowych spodni.

W tym tygodniu zakończę (znaczy zrobię tyle, na ile nici wystarczy) koronkową tunikę.
Mam jej już całkiem sporo. Teraz "tylko" połączę te fragmenty w całość i wykończę...
Na razie nie wygląda imponująco:


Poza tuniką mam "na szydełku" torebkę.
Zrobiłam już więcej niż na zdjęciach ale...
Część z kolorowych elementów się trochę zwija.
Muszę to zblokować i wtedy zadecyduję czy idzie to wszystko do prucia czy da się uratować.



W wolnych chwilach powstają też małe sówki.
Będą z nich chyba breloczki do kluczy, które będziemy sprzedawać na kiermaszu zimowym.
Byłam na takim w ubiegłym roku i 10 sówek zniknęło ze stoiska błyskawicznie.
Teraz mam ich już prawie 40. To znaczy mam korpusiki ze skrzydełkami. Bez oczu, dziobów, czapek i szaliczków świątecznych.


 Poza tym siedzę, odpoczywam, jeżdżę nad ocean gdzie nie spaceruję kilometrami z psami tylko wyleguję się z robótką.
Od czasu do czasu zrobię jakieś zdjęcie...
Wakacje jednym słowem.

Na koniec parę migawek z tego błogiego lenistwa.
Pozdrawiam.

Jesienny krajobraz - plaża Garettstown

Jesienny krajobraz - plaża Garettstown, Felka szuka ptaków
Po deszczu
Leniuchowanie - Brysiek łapie promienie słoneczne

Brysie ogrodowe



piątek, 12 sierpnia 2016

WEEKENDOWA ZAJAWKA

Dobry wieczór,

od powrotu na Zieloną Wyspę jakoś trudno mi się zorganizować.
Okoliczności sprzyjają dzierganiu. mam zapalenie ścięgna i kuruję nogę.
Całymi dniami siedzę więc w fotelu, ruch ograniczam do niezbędnego minimum i ... oglądam filmy.
Niemoc kompletna.
Pełno pomysłów i rozgrzebanych projektów a ja zajmuję się oglądaniem seriali.
Cóż.
Pora się ogarnąć i dokończyć pozaczynane robótki, z których część jest naprawdę "przeterminowana".
Na pierwszy ogień szydełkowe rzeczy.
Postaram się, naprawdę się postaram, dokończyć jeden spory szydełkowy projekt (to jasne) i prawie kończę jedną przeróbkę.
Przeróbka to zamówienie nietypowe bo... przedłużenie koronkowych, czarnych spodni.
Nie jestem do takiego rozwiązania do końca przekonana ale robię co mogę aby jakoś to wyglądało. Na razie publikuję jeden kawałek, nie jest jeszcze połączony z resztą spodni.
Jutro finisz.
Wracam więc do szydełka bo za oknami naprawdę jesiennie i pora na jakiś ciepły opatulacz/poncho.

Pozdrawiam.