piątek, 13 maja 2016

Viva España cz.2 (SEGOVIA)

SEGOVIA...

W przeciwieństwie do Madrytu, Segovia jest się na mojej liście "ulubione miejsca".
Miasto jest średniej wielkości, z długą historią i mnóstwem zabytków.
Stare miasto oraz akwedukt znajdują się na liście dziedzictwa UNESCO.
Jest tam wszystko to co lubię.
Gotycka katedra, stare romańskie kościoły z XII i XIII wieku, pałace, wąskie uliczki, dzielnica żydowska, miejskie mury, bajkowy alkazar, dawny arabski rynek i akwedukt.
W jednym z kościołów złożone jest ciało św. Jana od Krzyża.
Dlaczego to niewielkie miasto może się poszczycić tak imponującą listą zabytków?
Do XVI wieku była Segovia jedną z rezydencji krółów Kastylii. To tutaj została królową Izabela I Katolicka (to ta królowa od zdobycia Granady, rekonkwisty, inkwizycji i wysłania Krzysztofa Kolumba w nieznane).

Początek podróży nie wróży dobrze.
Wyjeżdżamy późnym wieczorem i jedziemy w góry.
Jesteśmy coraz wyżej. Nawigacja wyświetla rosnące cyfry i ochładza się w tempie ekspresowym.

Segovia znajduje się na wysokości 1000 m n.p.m.
Jest chłodniej, w dodatku zaczyna okropnie lać.
Góry (Sierra de Guadarrama) rządzą się swoimi prawami.
Nasz przyjaciel, który jest stworzeniem ciepłolubnym i najlepiej czuje się w gorących regionach świata, zaczyna marudzić :)
Uspokajamy go. Z Segovii zamierzamy jechać w stronę Andaluzji a tam powinno być cieplej.

Docieramy do miasta i krążymy chwilę w poszukiwaniu hotelu zarezerwowanego dla nas przed chwilą przez naszą Marcię.
Okazuje się, że hotel znajduje się w centrum miasta, dokładnie na placu z akweduktem.

Czy kiedy słyszycie słowo "akwedukt" to macie przed oczami ruiny?
Kilka łęków, parę fragmentów czegoś na kształt kolumny? Krótko mówiąc rzymskie relikty przeszłości, w stanie daleko posuniętego rozkładu? Ja tak miałam dopóki nie odwiedziłam Segovii.
W Segovii akwedukt jest...no cóż, to po prostu akwedukt.
Nie, nie po prostu. To jest AKWEDUKT. Ogromny, szary, kamienny. Jakby to powiedzieć - to akwedukt w całości a nie ruiny. Dzieli miasto na pół jak ogromny, ażurowy twór. Gdyby nie samochody i zabudowa ze sporo późniejszego okresu, moglibyśmy poczuć się jak dwa tysiące lat temu. Nie wiadomo dokładnie jaki jest jego wiek. Powstał zapewne w I lub II wieku naszej ery.

Akwedukt jest ogromny, zbudowano go z granitowych elementów, bez zaprawy. Legenda głosi, że zbudował go sam diabeł...
Robi piorunujące wrażenie, Do końca lat 70. ubiegłego wieku dostarczał jeszcze wodę do miasta. Zapewne to jest przyczyną znakomitego stanu, w jakim się znajduje.

Pora go pokazać.





Co jeszcze iekawego znajdziemy w tym niezbyt dużym mieście?
Ostatnią gotycką katedrę zbudowaną w Hiszpanii.



Alkazar czyli warowny pałac mauretański.
Akurat ten prezentuje się niezwykle bajkowo z zewnątrz.

Alkazar w Segovii (zdjęcie ze strony www.tourismodesegovia.com)

Rzut oka na okolicę z punktu widokowego przed alkazarem.


Oraz sporą ilość uroczych uliczek, placyków, sklepów i barów tapas.



Tak, Segovia to zdecydowanie jedno z moich ukochanych miejsc w Hiszpanii.
Załuję, że nie zatrzymujemy się w nim na dłużej.
Polecam, naprawdę warto je odwiedzić.


Niestety, po obowiązkowym winie i wizycie w barze tapas, ruszamy dalej.
Przed nami kolejne miasto, do którego warto zajrzeć choć na chwilę, podczas podróży po Hiszpanii.
Avila.

CDN.

1 komentarz:

  1. Wow... jakie piękne miasto... Wspaniałe widoki :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tutaj trafiłaś/-eś. Będzie mi jeszcze bardziej miło gdy zamieścisz jakiś komentarz.