środa, 24 lutego 2016

ZWIERZYNIEC CD.

Dzień dobry,

powinien być środowy wpis o dzierganiu i czytaniu ale... nie czytam. Niczego :)
Z dzierganiem też jest krucho a to za sprawą maszyny do szycia, którą spakowałam i wyslałam tu podczas mojego pobytu w Polsce.
Powstał prototyp króliczka.
Jeszcze niedopracowany ale to pierwsza sztuka z, za przeproszeniem, miotu :)
W najbliższych planach - miś.
Potem lalka...

Króliczyca (druga w trakcie) wygląda tak:







Aby nie było tak całkiem bez dzianiny - pokazuję sweter. Ma uszkodzoną górę, spruł się przy dekolcie. Prośba właścicielki brzmiała: naprawić i ...przerobić :)
Na przeróbki dostałam aż 4 motki granatowej włóczki. Zmiany ustalone. W następnym poście pewnie pokażę jak wyszło.


3 komentarze:

  1. Śliczna króliczyca :-) Pięknie ją ubrałaś :-)
    Bardzo jestem ciekawa, jak po metamorfozie będzie wyglądał sweter...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Królica śliczna i widzę, że zanosi się na dłuższy pobyt... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne Królisie :) A taki sweterek-płaszczyk mi się marzy. Na wiosnę by się przydał :) Tylko, kiedy to wszystko robić... A jak sukienka na szydełku? Robiłaś na zamówienie. Udało się?
    Pozdrawiam ciepło, Marta

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tutaj trafiłaś/-eś. Będzie mi jeszcze bardziej miło gdy zamieścisz jakiś komentarz.