poniedziałek, 27 kwietnia 2015

PROGRAM ŁĄCZENIA RODZIN

Dobry wieczór.

Burza za oknem się zbiera. Zaraz huknie i to z przytupem.

Winna jestem ciut wyjaśnień.
Długo mnie nie było.
I w tym czasie nie przerobiłam ani jednego oczka, rzędu, ściegu.
Nie było na to czasu.
Ani nastroju.
Ale od pogrzebu Mamy minęło już 2,5 tygodnia i powoli wszystko się uspokaja.

Póki co, odpięta od codziennego kieratu, który nagle się skończył, podupadłam ciut na zdrowiu.
Chodzę więc po tych wszystkich specjalistach, zbieram wyniki badań i diagnozują...

W tym tygodniu kończy się również pewien piętnastoletni związek w moim życiu.
I... napawa mnie to taką euforią, że aż trudno uwierzyć.
Za długo to trwało i dobrze, że decyzja została nareszcie podjęta.
Plan na najbliższe dni- skończę porządki i zabiorę się za jakieś leżące odłogiem prace. Już się stęskniłam za dzierganiem.
Póki co - zdjęcia , które można zatytułować "PROGRAM ŁĄCZENIA (SZCZURZYCH) RODZIN".

Jeżeli trafia tu Ktoś od czasu do czasu, być może spotkał TEODORĘ.
Historia szczurzej rodziny opisana została przeze mnie dość dokładnie w kilku "odcinkach":
TUTU I TU

Nie zdążyłam tylko napisać, że podczas Bożego Narodzenia, Teodora spakowała się i wyjechała do Telesfora.
I jak to w takich wypadkach bywa- rodzina im się powiększyła.
Mała ma na imię Isadora :)

Wklejam kilka zdjęć z irlandzkich plenerów:






I... jeszcze przed wakacjami obiecuję wpis z obiecanej bardzo dawno temu Connemary.
I również obiecywany prawie przed rokiem, opis jakiegoś kawałka Hiszpanii.

Pozdrawiam.







czwartek, 2 kwietnia 2015

MÓJ ŻUK CZYLI SEASCAPE STOLE (KIERAN FOLEY)

Dzień dobry,

zupełnie zapomniałam napisać w poprzednim poście.
Wzór, który powstaje z żuczej włóczki to Seascape Stole Kierana Foleya (klawiaturę mam duńską i nie wiem gdzie ma apostrof :))
Czy ja popełniam jakieś straszliwe przestępstwo zamieszczając tu zdjęcia gotowych szali, które opublikowane są na ravelry?
OPUBLIKOWANE TU ZDJĘCIA POCHODZĄ Z RAVELRY.
(wystarczy cos takiego? chyba pora poczytać coś o prawach autorskich w sieci...)
Będzie to moje żucze cudo wyglądało tak jak na zdjęciach poniżej:

A swoją drogą tych, którzy nie widzieli prac Kierana Foleya, zachęcam do obejrzenia zdjęć na RAVELRY.

Idę do porzadków przedświątecznych, chałupa wygląda jak igloo na wiosnę...







http://www.ravelry.com/patterns/library/seascape-stole

środa, 1 kwietnia 2015

ŻUCZY SZAL I WDiC U MAKNETY

Kolejna środa.

Ostatnio mam jeszcze mniej czasu niz kiedykolwiek.
Nastrój w skali od 0 do 10 oscyluje dokoła jedynki.
Z minusem.

Ale nie o tym chciałam i mam ochotę pisać.

Nareszcie znalazłam wzór na szal w kolorze pancerzyka żuka :)

Szal z założenia (kolorystycznego) wieczorowy i ażurowy.
Znalazłam i ... jak wiadomo poszły na bok wszystkie rozpoczęte robótki.
Niepotrzebnie się tak wyrwałam.
Mam tak mało czasu, że do świąt na pewno nie uda mi się go skończyć.
A szkoda.

Tak bardzo mi się podoba, że aż chyba przemyślę kwestię polskiego tłumaczenia wzoru (upewniwszy się uprzednio, że nikt tego przede mną nie uczynił...)

Tyle o drutach.

Czyta się (czy raczej czytają mi: Bronisław Cieślak, Katarzyna Zielińska, Dorota Lewandowska i Maria Seweryn, Zdzisław Wardejn, Anna Chodakowska i inni) Joanna Chmielewska.
Stara dobra Chmielewska na zły humor.
Jest to prawdę mówiąc słuchowisko na motywach powieści Joanny Chmielewskiej.
Zapalniczka.
Znalazłam w mojej audiotece cała półkę ze słuchowiskami i zamierzam przesłuchać wszystkie.

A teraz kilka centymetrów żuczego pancerzyka w wydaniu ażurowym.
W roli głównej włóczka Lana Grossa, Lace Lux. Kolor ciemny turkus...