środa, 11 lutego 2015

WDi C - WALLANDER / PILIPIUK CD

Dzisiaj będzie naprawdę krótko.

CHUSTA rozpoczęta w ubiegłym tygodniu, już się nosi.
Dzierga się kołowiec.
Najprawdopodobniej dzisiaj, najpóźniej jutro uda mi się go dokończyć.
Nie ruszę tylko rękawów bo sweter jest dla mojej Marci a ona zawita do domu zapewne pod koniec czerwca.
Rękawy są już zrobione, nie zakończyłam ich, zrzuciłam oczka i tak poczekają na przymiarkę.

Czyta się Pilipiuk. Tom 3. Drewniana twierdza.
Słucha się Wallander tom drugi (i czeka w kolejce trzeci).

Nie piszę już o optymistycznych zdarzeniach tegorocznych aby nie zapeszyć.
Po ostatnim wpisie mieliśmy prawie szpitalny epizod, nie wspominając już o tym, że ten tydzień upływa mi na intensywnym szukaniu pracy i nie jest to szczególnie pozytywne czy optymistyczne przeżycie...

Pora na zdjęcie.
:)

13 komentarzy:

  1. To do dzieła. To jeden z najprostszych udziergów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne kolory. Nie mogę doczekać się finału. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekny ten Twoj kolowiec:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękny kołowiec . ja tez chyba sie skusze na taki, tylko czy ja potrafię

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz piękniejszy jest Twój kołowiec :-) Cudne kolory.
    Trzymam kciuki i ja - wszystko się uda - zobaczysz.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia w szukaniu pracy :)
    Fajnie ten kołowiec wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ładne! Powodzenia w poszukiwaniach. Trzymam kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powodzenia! Super, że kołowiec ma się ku końcowi :)
    Pa, Marta

    OdpowiedzUsuń
  9. Taka jestem ciekawa kołowca, a tu do czerwca trzeba czekać... Wytrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sweter zapowiada sie wspaniale. Ciekawa jestem efektu końcowego!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tutaj trafiłaś/-eś. Będzie mi jeszcze bardziej miło gdy zamieścisz jakiś komentarz.