Pasiaste cd.
Nie skończyłam w tym tygodniu żadnej z rozgrzebanych robótek ale przygniotła mnie góra obowiązków.
Bywa.
Musiałam po prostu ganiać do mojej Mamy bo Marcia niespodziewanie została zmuszona do przedłużenia pobytu w Danii.
Poza tym trzeba jakoś zarabiać na te motki i kłębuszki a to zajmuje sporo czasu :)
W każdym razie jedynie chusto-otulacz zmienił swoją wielkość.
Myślałam, że uda mi się skończyć go do przyszłego tygodnia ale chyba muszę dokupić jeden motek włóczki...
W każym razie teraz wygląda tak:
Ma już około 130 cm ale chcę żeby był większy, taki do opatulenia się.
Zastanawiam się czy kończyć go przerabiając większe pasy z czarnej włóczki Fabel Dropsa czy też dokupić jeden moteczek Delight Dropsa w kolorze 10.
Tak czy inaczej podobaja mi się te wielobarwne pasy przeplatane czernią i być może zrobię sobie w końcu ciepłą chustę w takie właśnie wielokolorowe pasy.
Chustę-olbrzymkę, na naprawdę zimne wieczory.
A póki co zastanawiam się co dalej z otulaczem i dziergam przy okazji małe elementy na karczek do tuniki.
Ponieważ otulacz powstaje jako dodatek :) do czarnej tuniki z karczkiem w tych ciemnych kolorach z Delight Dropsa.
Elementy (w rzeczywistości są ciemniejsze) prezentują się tak:
Połączę je przy pomocy szydełka i do tego dorobię resztę tuniki. Raczej na drutach ale niekoniecznie :)