sobota, 26 lipca 2014

UPAŁ A SPRAWA MOHEROWA

Nie da się.
Za gorąco!
Chciałam ale nie da się w tej temperaturze dziergać z moheru...
Dla Teściowej miało być.
Tu słowem należnego wyjaśnienia: NIE, NIE DZIERGAM BERETU.
Osobista moja Ulubiona Teściowa nie używa moherowych berecików.
Znakomicie ubrana jest z niej Teściowa.
Lat ma już ciut. Znaczy się ja mam też ciut lat. Na logikę rzecz biorąc Teściowa ma lat ciut i trochę.
Ale moherowych poglądów nie ma.
Ani dizajnu.
Dziecko moje czasami wycygania od Babci jakiś ciuch..
Poważnie.
Moteczek włóczki Verdi miał się zamienić w chustę oraz komin.
Chusty mam już sporo ale odkładam na razie robótkę.
I tak ma być do zimowego płaszcza.
Mam dość i przesiadam się na druty nr 3,25 i jakąś naprawdę cienką włóczkę.
Z naprawdę cienkiej włóczki powstanie naprawdę ażurowa chusta. Będą to pierwsze samodzielne zmagania ze wzorem zakupionym na ravelry.
Opis po angielsku i hiszpańsku :) Dziecko się zabierze jutro za tłumaczenia, tyle tylko, że Dziecko nie dzierga i nie za bardzo rozumie o co chodzi.
Publikacja postu ze zdjęciami owego ażuru potrwa na pewno długo.
W tak zwanym międzyczasie będę dla odmiany dziergać coś niewielkiego tęczowego i pasiastego/wzorzystego.
Póki co zdjęć kilka moherowego udziergu.
A ja zmykam oglądać fajerwerki.
Dzisiaj początek Jarmarku Dominikańskiego :)
Drops Verdi

AAAA

I jeszcze muzyka do dziergania na dzisiaj:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj trafiłaś/-eś. Będzie mi jeszcze bardziej miło gdy zamieścisz jakiś komentarz.